Bonson - Jestem, byłem, będę lyrics

Published

0 149 0

Bonson - Jestem, byłem, będę lyrics

[Zwrotka 1] Potrafię pisać tak, że zapamiętasz Potrafię kłamać tak, że nadal chcesz nas Uśmiechać się, gdy moją krew wycierasz w rękaw I nie potrafię przestać Potrafię kochać Cię, jak nigdy nikt A później ubrać się i wyjść i nic Nie odzywać się i trzy dni pić I nie jest mi z tym wstyd Potrafię ranić, jak najgorszy wróg Później wypierać się: "A skąd bym mógł" Nie odwracać się, gdy prosisz: "Stój" Nadużywać mocnych słów Potrafię ufać bezgranicznie by Za chwilę wkurwiać się, że wyjdziesz z kimś I nie rozumieć, nienawidzę, gdy Cię nie ma przy mnie dziś Mogę być bohaterem, sama wiesz I dać Ci jeden uśmiech, zamiast łez I wiesz, że chciałbym już Cię zabrać gdzieś I nie miej za złe mi, postaram się Potrafię gadać, nie dotrzymać słów Pamiętać zawsze Cię, bo byłaś tu Planować jutro nawet, gdy nas znów Ten pojebany świat chce ścinać z nóg [Refren] Jestem, byłem, będę Jestem, byłem, będę... [Zwrotka 2] Głosem w telefonie, setki mil za oknem Włosem na poduszce, kiedy śpisz samotnie Błyskiem w oku, gdy wspominasz o mnie Zawodem, gdy zapomnę Pierwszym śniadaniem i uśmiechem jestem Czekaniem tydzień, aż znów będę w mieście Uczuciem takim, że to niebezpieczne I sam nie wiem, jestem Szybszym oddechem w naszą pierwszą noc Dreszczem na skórze, potem pierwszą łzą Głosem w Twoich myślach, szepcząc: "Chodź" Dłonią na szyi, jestem wstępną grą Jestem drinkiem przed i papierosem po Skórą pod paznokciem, smakiem, splotem rąk Spotkaniem naszych spojrzeń, kiedy proszę: "Bądź" Bo wszystko to jest mną... [Refren] [Tekst - Rap Genius Polska]