[Zwrotka 1] Nie wiem jak mam zacząć i chuj, co było to było A hajs? Przejebałem na wódę i dupy I nie jest mi żal, bo nie jeden by chciał tak A za ten szmal już dobrą furę byś kupił A dziś nie rozumie nas nikt, walę pięścią w lustro i ściany I nie chce już słuchać co mówią i czasem tak chciałbym obudzić się jutro nieznany Nie ma szans, słyszę zza pleców choć nie ma nikogo Demony nie dają mi być sobą, zwyczajnie to za duże słowo Mam rap i pasję, żyję jak chciałem i w chuju mam resztę I wiem że w końcu mój czas nadszedł, zrobię jak zechce Rok temu czy dwa byłem tu nikim, a wtedy już czułem się lepszy od nich Wtedy już czułem się lepszy wolny Zabrakło mi sił może, albo czekałem aż wreszcie dorosnę I kiedy krzyczałem, że z tym koniec chyba myślałem odwrotnie Rap nas zmienił, hajs nas zmienił i przepadł gdzieś I wiem że każdy dzień może być ostatnim i czekam wiesz Gdy znów czegoś chcą ode mnie, a presja nie daje mi pisać swobodnie Powiedz słowo odejdę, a miałem już więcej nie pisać o tobie Mieliśmy olać wszystko, żyć jak w Stanach Banał jak Bonnie i Clyde, i pizda blada Miałem w planach pierścionek i opcję za trzy pensje i ojca Ale jak zawsze coś poszło odwrotnie i znów wracam od Orła i odwal się dobra I czasem już tracę nadzieje w pustym pociągu gapię się w szybę Pytam sam siebie czy czasem tak nie jest że chciałbym coś poczuć tak nawet na chwilę I nie chcę od nowa pierdolić, że źle Bo mija mi rok, nic nie boli, nie wkurwia I żyję jak chciałem i robię co chcę I nie proś bym zagrał, że boję się jutra [Refren] Mija rok czy dwa (mija rok, mija rok) Dziś chyba wszystkim rządzi szmal (mija rok, mija rok) Ty możesz mówić o mnie jakiś ćpun Ja nie mam czasu, tracić słów Już nie mam czasu, robię rap Mija rok czy dwa (mija rok, mija rok) Ideały poszły w piach (mija rok, mija rok) Ty możesz mówić o mnie jakiś ćpun Ja nie mam czasu, tracić słów Już nie mam czasu, robię rap [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]