Bonson/Brus - Idę po nieśmiertelność lyrics

Published

0 100 0

Bonson/Brus - Idę po nieśmiertelność lyrics

To nie jest fair, bo znów mówią, że jestem zwycięzcą Chociaż z drugiej strony przepierdalam talent zbyt lekko Choć w sumie jak masz jakieś żale to gdzieś zgłoś Mi nie pierdol, idę po nieśmiertelność - w ciemno Daję styl na te bloki zimne, color - outline Chociaż żaden ze mnie writer style bombią miasto Żaden ze mnie ziom od Smarka czy tam kol od wa*kza Nie musisz sprawdzać, ale nikt nie zagra jak ja, pamiętaj Ego tak wielkie, że ukryje skruchę Chociaż wiem, że jeden zły ruch i liżesz dupę Już i chuj, kładę rap i wiem, że jestem dobry Jeśli myślisz inaczej choć i wpadnij udowodnić mi to Biznesmeni, miejscy celebryci Gdzie są kurwa celem kwity, jak się przejesz milczysz Biorę wszystko i w ciemno biorę, stawiam respekt I nie potrzebny mi tu żaden fant na szczęście Blokom dam dziś zapalnik, sprawdź Jakbym chciał ich strącić z barykad Wciąż nie są gotowi, ale jak masz pewność Stań ze mną i chodź po nieśmiertelność Blokom dam dziś zapalnik znów Blokom dam styl, dam vibe, i chuj Wciąż nie są gotowi, ale stań ze mną Albo pewność łap, że masz wpierdol, serio Tagi w ścianach wyryte dadzą ci legendy spisy Sąsiedzi już na zawsze znają tej gęby rysy Każdy przypał, pytania 'Szczylu, skąd masz hashmove?' Detektyw, inspektor jak ze Scotland Yardu fajfus Płyty kręcą się w wieżach jak wbijam na kwadrat Typy cieszą się nieraz jak dla nich coś nagram Choć z drugiej strony to spijali się z pasji Nie kumali wtedy, dziś raczej też nie skumaliby Dam koncert raz do roku i chuj Bo grać w Polsce to pożal, rano znów czuję głód Ale gram o wszystko, by dać stillo blokom Gram dla tych co tu mimo wszystko żyją po coś Oni dadzą nieśmiertelność za tą ksywę na ustach Chociaż widzę tu mordy fałszywe jak chuj, sprawdź To pierodolę i w ciemno biorę, stawiam respekt I nie potrzebny mi tu żaden fant na szczęście