Bogu Bogdan - SWAG lyrics

Published

0 53 0

Bogu Bogdan - SWAG lyrics

[Produkcja - Swag Jak Skurwysyn] [Intro] Dziś nie chce mi się robić i nie chce mi się gadać Trzeba mieć dobry pomysł i wszystko poukładać To jest już koniec drogi, nie ma wody i siana Czuję że pęka bania, czuję że pęka bania [Zwrotka 1] Mam wyjebane na to co mi powiesz, mam wyjebane Mam power, mówię ci high power Niosę prawdę w rymach na wielką skalę Podaj dalej, słuchaj, zapełniaj salę Mamy vibe który przenika na stałe Chcemy grać, wykładam pałę Widzę że ci się podoba, dziecinko szalej Ja, ja, gram właśnie taki rap że rzucasz wszystko albo nienawidzisz z całego serca I mamy target większy niż cały świat Anioły w niebie będą grać nasze tracki na hejnał Ty słuchasz tego i się wkurwiasz powoli Znowu Bogu chuj sobie za dużo pozwolił Nic mi kurwa nie zrobisz, będę nawijał do woli Zabijał łaków na majku jak za czasów starej szkoły [Refren] Wóda! Bang! Natural! Daj pięć I pierdol ten cały ich swag Od tego już mi pęka bania Mi pęka bania już Alko, dragi i ból, mówię [?] Wóda! Bang! Natural! Daj pięć I pierdol ten cały ich swag Od tego już mi pęka bania Mi pęka bania już Pierdol ich swag, skumaj mój [Zwrotka 2] I o co chodzi, Bogu znowu się przypierdolił Poczuj to już koniec drogi Odpuść, nie jesteś gotowy Ej, też tak słyszałem codziennie Jebać brednie, te co słyszę je codziennie Wciąż to samo et cetera, et cetera Wszystko inny kształt nabiera niż w realnych sferach Nie zatrzymasz, to już poszło Mamy niepoprawne rymy, zachowanie i przekminkę sprośną Pijemy gin pod tonik, choć może być wóda z gwinta Z zasady w życiu bywa, tak że w ustach gorzko I pociąga nas szmal i podoba styl życia Jak wydajemy szmal i nie trzeba podliczać Baw się mała baw, ja nie zadaję pytań Niech to będzie bal twojego życia, o [Refren] [Tekst - Rap Genius Polska]