BobAir - Coś na sumieniu lyrics

Published

0 106 0

BobAir - Coś na sumieniu lyrics

[Intro] Po pierwsze satysfakcja po setne dla kapusty x4 [Verse 1: Smarki Smark] 24 litery tworzą alfabet nasz Ułożysz z nich historię jeżeli talent masz Potem nagrasz ją, jarasz się, puszczasz obcym Jeden spuszcza s**mę, inny spuszcza mocz ty Jak w ustach dropsy w spodku na Mejdeju Znikasz jeżeli nie masz w środku charakteru I nie chodzi o uliczny temperament wcale, ale Nawet jak grasz lajtowo to styl wykuj w skale Bo tutaj w każdym w mieście w każdym kurwa z sołectw Jest ktoś dla kogo zeszyt rymów jest jak spowiedź Tak jak samo jak ty ma w tym swoja opowieść Chce ją nieść ludziom jak Prometeusz niósł ogień Nawet jak jest dobry już uszykowano mu tu Grób i nokturny bo to jest grunt trudny Bo gówno to gówno a nim jest nurt główny Spytaj o to Wdowę musi dziś odczuwać wkurwik Po Najebawszy mogłem iść za ciosem do góry Dziś nawet nie żałuje poza tym sosem który Dostałbym za koncerty i dostał by też Pysk A tak dostaje od niego smsy z Wysp Smutne, bywa konsekwencja boli Ale jestem krok bliżej do królestwa Babilonii [Hook] Po pierwsze satysfakcja po setne dla kapusty Sława to punkt 88 106 żeby wkurwić wszystkich raperów Którzy maja tutaj coś na sumieniu, człowieniu Po pierwsze satysfakcja po setne dla kapusty Dla dziewczyn powiedzmy ze to byłby punkt 8 106 żeby wkurwić wszystkich raperów Którzy maja tutaj coś na sumieniu [Verse 2: Smarki Smark] Wjebałem tamta EPkę na cd cover Odtąd takie płyty miał wydawać ślizg stale Nie każdy następny wrzuca jak mistrz, ale Wszędzie jest paru mistrzów i pizd parę I podziemie jest widoczne jak nigdy wcześniej I jest tu paru mistrzów i pizdy śmieszne Wszyscy się promują tutaj sumptem swoim żebyś potem rozmawiał z kumplem o nich Metody? Wlepki, digipaki, mp3 - wszystko jedno Pojęcie 'Internet MC' z pamięci wypierdol Bo dziś nawet pierwsza liga używa Internetu Namierz TDFa, Onara i PZUuuu W tym kraju w każdym mieście na osiedlu każdym Jest administrator sieci a w niej kilobajty prawdy I gigabajty gówna i miesięcznie to kosztuje Tyle co dwa blanty kurwa, kurwa, kurwa I tyłki w Fifę grają, fife opalają zamiast Rapować, blogują fora, czytują chuja Mogę powiedzieć przez was błyszcze dzięki Sami się nie odkryliście wy zawistne talenty Cóż, tak bywa, życie nie całuje w fiuta A Zjawin dał mi podkład a zwrotka jest jak upał I będę żył tym do dnia w którym umrę Wygrają najwytrwalsi w tym gównie [Hook] [Verse 3: Smarki Smark] Dziś nie starczy jak nawiniesz, że moc masz w tym Bo promocja to beef i na 4fun.tv klip Który polata tam przez tydzień z hakiem I jak chciałbyś pooglądać to masz figę z makiem To przypomina mi czasy złotej ery Jak na klip Molesty polowałem jak na steryd Polował Pudzian i czułem w tym współudział Bo hip-hop to niby była subkultura Dziś nie wiem czym to jest bo jestem starszy już Ponoć to gra jeśli tak zrób na tej planszy ruch Ja robię cokolwiek o tej grze mi nie powiesz Bo to ban*lne w chuj ale mam miłość do niej I może się sypie może nawet dogorywa Może nawet dopiero wypływa jak Agnieszka Dygant Jej prawdziwe oblicze, szczerze to pierdolę Bo od początku odmawiam tu pacierze swoje I może będę śmieszny jak dinozaury rocka Ale warto mieć coś pełnego prawdy na pokaz Mieć coś, co nie leżało obok kompromisu Bo sam wiesz ile jest kompromisów w życiu [Hook] [Verse 4: Smarki Smark] Słyszałeś Bafangoo? tam był król podziemia Niejaki Bobby D ja jestem ten w chuj świeżak Tu krzyczę krwawię i ból uśmierzam Staroszkolnie słuchasz słów rycerza Strzelam nimi z duszy jak z kuszy w twoje uszy Możesz uszyć pióra z pióropuszy chcąc bym skusił To świeże jakbyś dopiero co ususzył Więc lepiej zrób "psss" jak w szklance wody Plusssz i Zamknij się jest 2006 BRD SRC świniak tłusty Po pierwsze satysfakcja po setne dla kapusty