Blacha - Materiały lyrics

Published

0 63 0

Blacha - Materiały lyrics

[Zwrotka 1: Blacha] Miałem trochę ziomków, ale poszli się jebać Hajs był, to byli, hajsu brak, to ich nie ma, jebać Gadka, że problem, to w ogień, a jak problem, to telefon nie odbiera, beka Prosto z serca przekaz, jesteś prawdziwy, to respekt Wiem, gdzie moje miejsce Jak patrze w lustro, to wiem kim jestem, a ty kim jesteś? Nie wiesz Lepiej, wolę być sobą, niż udawać kogoś przez cały czas Wreszcie mogę iść drogą, którą miałem już iść parę lat Wcześniej serce twarde jak kamień, wiem, że jak będę chciał, to dam radę Uwierz w siebie, bo jak ty nie uwierzysz, to będziesz miał przejebane na starcie Wsparcie masz u mnie, wiem jak to jest, się budzić wkurwiony Dzień się dopiero zaczął, a dawno chcesz by już się skończył Tylko praca, dom, praca, dom, a hajs z tego ledwo co widzę, bo brakuje go ciągle, jak wody w Afryce Jestem wkurwiony i potem mam pizdę Wiem jak jest, ale szanuję życie, ty szanuj je typie Oddałem ciało, duszę muzyce, ona w zamian dała mi wiarę i siłę Nie ma tego złego, co na dobre ci nie wyjdzie Nie patrzę w tył, chyba że na dupę w legginsie Twój rap to bajki dla dzieci #Disney Mój rap to bomba, niszczę Za małolata biegałem za piłką, dzisiaj biegam od rana po plik, co Daje mi szczęście, jak rozwódkom dil*o, idę po mieście i widzę, jak ich wzrok Patrzy na kieszeń, już nie patrzą sercem Jak biegną tak głupie, nie widzą się w sukni ślubnej, wolą być w Mercedesie Smutne, czy śmieszne? Zacząć płakać, czy kręcić z nich bekę? Sam już nie wiem, może za dużo widziałem na oczy Za dużo widziałem, kurwa oślepnę Moje osiedle, w Polsce lub w Niemczech Mam tu swych ludzi i bez nich żyć nie chcę Chciałbym, by każdy z was miał tu lepiej i damy tu radę, jak Sparta, bo razem możemy więcej Więc płynę lub idę dalej, a chciałbym latać, wolny jak ptak Bez stresów, bez problemów, więc nie mów mi, jak mam dążyć do celu, bo wielu by chciało cofnąć czas, jak Marty Mcfly [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]