Bitamina - p**nosy lyrics

Published

0 181 0

Bitamina - p**nosy lyrics

Wchodzę do miejsca, gdzie kolejka łamie się w połowie Drugą częściowa za rogiem, ale mnie to nie dotyczy, ja Ja se wchodzę kiedy chcę i na papsach w te i we w tę idę Nikt mnie nie szturcha i jest miejsca w bród Nie, to nie cud, że mam drina w parę sekund Chyba barowy kojarzy mą twarz Widział w teledyskach, a teraz z bliska, jak... Wpływam na parkiet, jak rozgrzany wosk Zadaję cios, dwa kroki w bok, obrót Wpadłaś mi w oko i lepiej wyjdź Nic tam po tobie, mów mi Pablo, nie, dziś mów Stavlos I pijmy Retsinę z twego pępka Zaczynam się wkręcać, ale ty jesteś piękna Lubię, lubię, reszta poza klubem Może jakiś Uber, może jakimś cudem dam ci swój numer