Bitamina - 12. Kawalerka na sprzedaż lyrics

Published

0 104 0

Bitamina - 12. Kawalerka na sprzedaż lyrics

Dotknij mnie tam, gdzie uważasz, że może być serce Rozetnij żebra, częstuj się, bierz co chcesz Krew moja płynie powolutku, na niej żaglówka Z dalekiej Indyki załoga jej Ja nie jestem mądry, ale swoje wiem Że dziesięć to ten i że tlen jest istotnym wynalazkiem Pracuje w płucach, a tam kopalnia i huta Pocę się i stopy latem lipa, ludzie i ja chyba jesteśmy kwita Mało do nich mówię jeszcze mnie słucham Prawie nic nie wpuszczam do lewego ucha Dłonie jak tam gdzie się urodziłem Mają siłę ale palce precyzyjnie mogą podcinać mi roślinę A co do biura nie korzystają z pióra Słabo im płaciłem, teraz mam Nie zapisują nic i każdy termin Ogólnie tam na górze mają straszny syf Sam szkielet trochę połamany bo Znowu się chciałem popisać Dobrze że na Sali dobrze posklejali W końcu zachodni szpital Ostatnio powiększyli nam magazyn, słonina i gazy Trochę więcej miejsca dla gości, kurczak i kości Dobra oferta proszę Pani, ja bym kupił Na Pani miejscu, to solidna inwestycja jest Parę ładnych lat można tutaj spać Skóra jest w promocji, ale trzeba o nią dbać To co? Umowa stoi? Pani się nie boi będzie dobrze Ja pójdę po kontrakt, trochę tu posprzątam Tak w ogóle gdzie jest Pani torba?