Bisz - Nim pójdę w ziemię lyrics

Published

0 107 0

Bisz - Nim pójdę w ziemię lyrics

[Intro] 4, 3, 2, 1 Nauczyłeś się mierzyć czas jak odległość Wydaje ci się, że oddaliłeś śmierć Lecz oddaliłeś tylko myśl o niej Tym szybciej staniesz z nią twarzą w twarz [Verse 1] Mojej dupie jest na imię Śmierć Na drugie Kiedyś i gdzieś Na pewno na nazwisko Zatańcz ze mną i pieprz to Mamie miłość po grób od pieluch Niewielu pokazało jej drzwi Jakich niewielu? Kurwa , jeden – Jezus Jej oczy są głębokie – sześć stóp, plus minus Jej spojrzenie mówi wprost – „Jestem tu, smutny synu” Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się musi mieć A jak się robi długi, trzeba bulić je Zanim przytuli mnie pokażę jej Że nie ona mnie, ale ja ją mogę zmusić do łez, kurwa Kocham życie nad życie, zrozum Kocham życie nad rozum, nad pozór Nie zrozumiesz, jak nie czujesz głodu Jak planujesz w domu żyć w spokoju, stój w pokoju Ja muszę grać do zgonu, znowu opór melanż Nadzieja obumiera, Ikea urządzi ci życie Może ominie cię prąd i kitę jebniesz trochę później niż gro Mięso myśli, że armaty wystawione tu na salwy są Ej, nawet jeśli Boga nie ma już dawno To jest dobro i zło, wciąż konfrontując się z sobą Bieda i hajs – kto nas podzielił tak? Przeklinam go Ale chuj, jest jedna linia i front Nie zabijam, nawracam jak psa, który szcza mordą w piach Żeby poczuć syf, chcesz zobaczyć w jego oku świadomość? Chcesz zobaczyć w twoim oku świadomość Dobro i zło, props dla tych co wybiorą Miłość-nienawiść, życie-śmierć, tango-cash Kocham życie tańcząc, nienawidzą mnie zombie z S jak dolar w źrenicach S jak soma Huxleya, SS na pagonach, S jak skurwysyństwo na ulicach Huh, Jaki jestem mądry Zachciało mi się nie chcieć wątpić Mieć poglądy, mieć moc sądzić Wiesz coś? Podpij lekko Zamienię twoją pewność w przeszłość Bisz - agnostyk? Mówią mi: „Stąpaj twardo po ziemi” Wiem, tej kuli u nogi nie da się łatwo odkleić Uziemiony w świecie zdefiniowanym przez pieniądz Gdzie trzeba go mieć, by się uwolnić od niego [Break] Ciężko wybierać, nie wiedząc wszystkiego Nie wszyscy o tym wiedzą Nie można wiedzieć wszystkiego, no Nie wszyscy o tym wiedzą Myślenie uruchamia piaski, wciąga w wir, wątpliwość rośnie Chuj, co zrobić? Trzeba iść na żywioł [Verse 2.] Gra zaczyna nabierać kolorów. Nie umywam rąk jak Piłat Jeśli mój los to gilotyna, to pójdę się ściąć Ty patrz na to ze śmiechem, ja znam to Świnie patrząc w ziemię, nie wierzą w istnienie gwiazd To droga przez bagno, ludzie uświnią wszystko Albo ośmieszą ostatnie rzeczy, dla których warto żyć To boli jak te piękne dziewczyny, anioły z natury Co ten świat z nich uczynił? Potwory kultury śmierci Brak szacunku do siebie, do innych, do świata I nie wiem jak inni, lecz wobec mnie się go domagam Bo już czas podnieść głowy do gwiazd A nie za życia wkładać je w piach Ten świat jest nasz Ten świat jest nasz!