Big Twins - Uliczny styl lyrics

Published

0 273 0

Big Twins - Uliczny styl lyrics

[Zwrotka 1: Big Twins] n***as know Twins don't play I shift that Y to the UK TPS, Im'a see you in a minute, don You good, you f**ing with the grimey one Come from the slums of QB Everybody out there know me Infamous is the sh**, n***as don't sleep We rap the getto in the backstreets [?] They call me a pothead, cause I burn it down till my eyes red My brother just came home from the [?] I'm glad to see him, time to get [?] Standing on the top like a damn king This is IM3, we in the big [?] [Zwrotka 2: TPS] Ja nie wracam, nie odszedłem, spisałem się na stałe Te ulice, te wieżowce, ku wolności, ku jej chwale Frajerstwa koszmarem, jebać psy, sąd i harem Złapałem te detale, zrozumiałem, puszczam dalej Delektuje się tym hajem co przeplata się ze szmalem Uliczny styl w prezencie, muzyka poza prawem Wykręcili znowu [?] [?] pomówienia z nimi jadę Jebany wydział karny, by nie przeżył kurwa żaden [?] [?] zero skruchy Obciążają rozjebusy, dobre słowo dla otuchy Będzie dobrze, trza uważać [?] W międzyczasie dużo skuna, na kreski weekend [?] Suki pchają się na chuja, to nasz czas, jestem tutaj [?], w sercu duma Coraz większa suma, w zasięgu wszystko tu mam To miasto, te dzielnice, szlak złotego runa [Zwrotka 3: Murzyn ZdR] O karę się prosi, kto za dużo ględzi Bo za długi język do grobu go wpędzi By nauczyć stu, ukarać jednego By nauczyć siebie, wiedza od najmądrzejszego Żmije zmienią skórę, ale nadal są żmijami Czego szukasz, pracy ze wspólnikami? Mówią, wtedy kiedy, uwaga powinni słuchać Nie miej mi za złe, że za dużo lubię uhmm Nie przeproszę, że żyje, tak jak lubię, tak jak chcę Wybaczy tylko prośba, grzechy i uczynki złe Tu walka o wolność, teraz się zaczyna Z ojca krwią spada w testamencie na syna Mądrzy mistrzowie szli prosto, chodź, podążaj z nami Legendy nie umrą, bohater, zapamiętani W życiu drogi trzy są: bieda, bunt, ulica – syci [?], z hańbą kapusie okryci [Zwrotka 4: Dobo ZdR] Kapuś hańbą okryty na wieki wieków amen Tu nie ma drugiej szansy, spisany testament [?] chuj do dupy i w mordę naplute Taką od ludzi dostał dożywotnią pokutę Zasady twarde, dla wszystkich takie same Zawsze trzymaj gardę, jak trzeba zadaj ranę Zawsze broń swoich racji, i chroń swoją rodzinę Nastały ciężkie czasy, trzeba być skurwysynem Trzeba sobie radzić Śmigać na dobrych patentach Nigdy nie zdradzić Za nic nie dać się opętać Nie mów nic nikomu - to zasada święta Ulica wszystko widzi, ulica wszystko pamięta Jeśli wojna się rozpęta, dobrze poznaj wroga Nigdy nie lekceważ, dobra rada i przestroga Twardo stać na nogach, i swoich racji bronić Tylko i wyłącznie, my to my, oni to oni [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]