Bedoes - Cypher #3 sezon 5 lyrics

Published

0 240 0

Bedoes - Cypher #3 sezon 5 lyrics

[Intro] Jezu Chrystee... Kubi... [Hook: Smolasty] Każdy ciągle pyta mnie tu po co? (Po co?) Miasto nie śpi, a ja lecę nocą (Nocą...) W moich oczach oni tracą kolor (Kolor...) Nic nie dali, zrobiłem to solo [Zwrotka 1: PlanBe] Ziom nie chciałem stale stać za winklem Robię ruchy byle tu zapełnić kieszeń Powiedziałem, że to zrobię jak najszybciej Jutro za ten winkiel wjadę Mercedesem Z każdym młodym wilkiem na Cypherze Poczyścimy trochę w całej atmosferze PlanBe to ukryte zwierzę, szczerze wierzę Że poszerzę horyzonty świeżej erze Ciągle wspinam się na krzywą wieżę Strącę cię ze szczytu - mów mi Galileo Teraz nazwą to eksperymentem Jeszcze nigdy taki się nie zdarzył przełom Zapisuj mnie w kalendarzu prędko Dziewięć sześć to historyczna liczba Nieoszlifowany diament Ale moja barwa już od małolata krystaliczna Daj mi jeszcze parę minut (Hej!) Weź mi jeszcze parę drinów (Lej!) Czas na oddech, to nie czas na fallback Weź tu tak na bombie tyle rymów (Jazda!...) Dawno obrałem azymut w grze i to nie przymus Lecz tu trochę kwitów chcę Tych zawodników w tle poznajesz z kilku zdjęć Tu Młodych Wilków zew, robimy z bitu rzeź Nawijając se rapy, siedzę w studio Jeśli ich to trafi to chłopaki się dziś wkurwią z deka Pamiętajcie, że nie jest za późno Luźno wrzuć to, mam na myśli swojego CeDeka Nie fochaj się, to beka. Co tam jeszcze szczekasz? Się nie wbiłem tutaj, żeby dać ci jakiś przekaz Ten rok na mnie czeka, tego mu było trzeba Jeszcze będzie czas, żeby sobie tu pośpiewać, BENG! (Wooah...) [Hook x2: Smolasty] Każdy ciągle pyta mnie tu po co? (Po co?) Miasto nie śpi, a ja lecę nocą (Nocą...) W moich oczach oni tracą kolor (Kolor...) Nic nie dali, zrobiłem to solo [Zwrotka 2: Anatom] Mówili mi Frodu, bo nie jestem sam i wiem jak się poruszać na stopach Jadę z drużyną se z klasą, C Klasą, ty dalej se czekasz na stopa (Eee... Amen...) Mów mi Skywalker, chodzę po niebie, no ale nie bujam w obłokach (Nie...) Przynoszę nową nadzieje na blokach (Wooah...), przeoczyłeś premierę - to popatrz! Przy mnie znikasz jak Hiroszima i wiesz już czemu An-Atom Więc dziwnie miła twoja dziewczyna i nie wiem czemu ma za co (Za co?...) Po co się spinasz jak sraka i tak nie wbijam w to na bank Bo nie szukam grzyba po krzakach, uważaj byś tam nie znalazł Szatana Jestem dziwny, bo wierzę w Boga, nie tylko wierzę, ale kocham go i nie chcę go zawieźć Oni chcą jechać po wierze mi, ale nie mają prawa. Jazdy mam takie na co dzień, że nawet mogę ich zawieźć Mam życiową szanse jak Ibisz, dlatego idę na całość jak Chajzer Gdy już będę milionerem jak Siwy, zostawię ci te trzy koła i baw się (Wooah...) Jestem za szczery na to, ze mną się zderzyć gotowy czy bardzo się boisz? Jesteś tak świeży, że co? Jak tylko wyjdziesz z lodówy to każdy cię kroi Mój rap jak NYPD, no bo ma służyć i chronić, choć to Młode Wilki nie psy Możesz se szczekać do woli i tak nigdy mnie nie dogonisz (Braaah...) [Zwrotka 3: Bedoes] Ty! Pewnego dnia zdjąłem aureole, rzuciłem ją w kąt, rapowałem po szkole Każdy rówieśnik gnił przed monitorem, gdy szedłem po swoją kolej swoim torem; Bedi Pierwszy usiądę na tronie, choć ostatnia ławka jest moim symbolem A moje buty w klipach nie błyszczą, bo kurwa przeszły dłuższą drogę niż z fury do studia (Braaah...) Jestem biały i młody (biały i młody...), chcę tylko gały i lody (Rrrah... gały i lody...) Idź do gały i robisz (gały i robisz...), suko do gały i robisz (gały i robisz...) Hej! Jestem gruby, no i jestem piękny (piękny...), chcę dziś białe buty no i białe zęby (białe zęby...) Kurwa jestem śliczny, na Snapchacie dostaje snapy cipki (cipki...) Wooah!... Wooah!... Wooah!... Wooah!... Wooah!... Wooah!... Wooah!... (Braaah...) Ej! Nikt cię tutaj nie zapraszał, miksuje jej cipę jak Pasza Miksuje jej cipę jak Pasza (Jak Pasza...), wybucham w jej cipie jak arab (Braaah...) Co jest? Co jest, co jest, co jest?! Co jest? (Braaah...) Co jest? Co jest, co jest, co jest?! Co jest?... [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]