Bartosz - Pih (Skit) lyrics

Published

0 120 0

Bartosz - Pih (Skit) lyrics

[Zwrotka 1: Pih] Siemasz Pihu z tej strony co u mnie słychać? Jak zwykle stare kurwy nie chcą zdychać W oczy schlebiają za plecami oczerniają Nie mogą przeżyć liczą każdy mój kolejny oddech Z nimi zawsze był jakiś problem Pedały ten rap nie dla nich nie są jego godne Co dobrego? ej jedno ci powiem Cały czas nawet teraz melanż gdzieś na Bemowie Wiesz los wlepił mi taki wyrok Co tydzień inna dupa opuszcza moje wyro Dziś rano dziś wieczór wszystko tak prędko Wczoraj popłynąłem, hajs poszedł lekką ręką Znów jestem do tyłu moralniak przejebany Szkoda że liczą się fakty a nie upadłe plany Myślałem żeby ksywę zamienić na pech Jego temat przemilczmy bo zalewa krew Tak w ogóle życie średnio się układa Nie będę narzekał na razie pozdrawiam, trzymaj się Chada [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]