Bartosz - Nigdy nie mów nigdy lyrics

Published

0 134 0

Bartosz - Nigdy nie mów nigdy lyrics

[Zwrotka 1: Pih] Włącz mikrofon bo nawijam historia się zaczyna W napięciu trzymam jak pieprzony kryminał Wir epizodów dzień pozoru jak każdy inny Zła wiadomość nagle wszyscy bezsilni A pamiętam jeszcze dziś nas nigdy nigdy Nigdy nie złamie choroba nie zabraknie zdrowia Miejsca nasze nigdy w grobach Tydzień jak jedna doba zabawa w Boga 160 przez centrum w sześciu jednym wozem Zwinięty banknot miały wciągający węgorze Asfalt rozstępował się jak Czerwone Morze Czym byliśmy - linią na monitorze To miało nas w garści nikt nie dostrzegł przepaści Szybciej więcej krok po kroku do zapaści Ziom na ziemi niewidzialna dłoń leży pod gardłem Na ustach piana lustrzana sala bez wyjścia w imadle Lekcja którą będę pamiętał Nigdy nie mów nigdy wryta w świadomość puenta Obraz jak padam na ciernie życia krwawię Coś pęka we mnie kompromis w sprawie marzeń Nie jestem z cukru się nie rozpuszczę lecz ciąży presja Śladu który jest zbyt świeży żeby go zadeptać Czas biegnie naprzód błądząc po krętych drogach Nigdy nie sądziłem że spokój może ratować Położyło mnie od nowa fundament jest solidny Znam tą melodię nigdy nie mów nigdy [Refren: Pih x2] Nigdy nie mów nigdy zapomnij o tych słowach Przyjdzie czas będziesz ich żałował Nasze wersy w waszych domach Przekaz ze słonecznego Stoku i Grochowa [Zwrotka 2: Chada] Nigdy nie mów nigdy bo nie wiesz co cię spotka Tu zemsta jest słodka a prawda jest gorzka Lecz mimo to ja przełykam tego proszka Ciągle cię słucham i wciąż słyszę nigdy Ty lepiej milcz twoje obietnice zbrzydły Tracę przyjaciela bo hera go zabiera Zamiast wybrać dom wybierałeś cela Dałeś walkowera a śmiałeś się z godrycza Teraz już wiem kto kogo rozlicza Kolejny mach ze spływającej kropli To kolejny krok w stronę parszywej utopii Mówiłeś nigdy lecz się oszukałeś Choć się zarzekałeś wiemy że kłamałeś Dziś słowo dawałeś jutro je łamałeś W całej tej bajce prawdę ukrywałeś Nigdy nie mów nigdy nie wiesz co cię spotka To o tobie zwrotka płyniesz tym kanałem Nieraz dzieciaku dłoń ci podawałem Ja cię szanowałem i będę cię żałować Jeśli tak nie jest z błędu mnie wyprowadź [Refren: Pih x2] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]