Bartek - W lyrics

Published

0 100 0

Bartek - W lyrics

[Zwrotka 1]: Karzę taplać ci się w błocie Świnia wie gdzie jej miejsce Rozkieliszam rozwolnienie Tulipanami prawdy Chylę czoła przed bronią Rozdziewiczam etos światów W samo kurwa południe Masz tu steam jak chuj w ręce Zbanuj mnie za tę miłość do grafomanii Jestem lirycznie rapowy Łapię użytkowników za słówka - ci się śmieją ze Poem Rudych skurwysynów bezdusznych pierdolę Jestem rozdarty wewnętrznie, czasem drę mordę Wychodzę z domu wolniej niż Dre z Detoxem Polski rap to w ogóle jest dziś kpina Patenty przeruchane nawet przez Lygrysa Białasy po solarium, uprawiam hatewatching Jedyne SB jakim się jaram to skateboarding Ja pierdolę, na nich hejt dwa cztery Format tych debili? Heee, A4 A mi robi bity Bober Ja się nie muszę prosić by mi zrobił U kiedy wchodzę na majka to król jestem Masz jakieś wonty? Wu enter [Zwrotka 2]: Miałem pisać bez capslocka ale piszę z Się opierdalam jak Soulkast ti-szerty Kojarzysz mnie bo w forumingu władam To taka gra skojarzeń jak aluminium - Kabaan I propsy polecą Wiadomo ze Jay-Z jest gorszy od Reno Mam roszki i elo, płynie flow, nawijam Wchodzę z buta jak stopa Zbyla Nie mogę przestać sapać Wchodzę ci na głowę bo mi weszła bania Nie mogę sobie pluć w brodę dziwko, obczaj Co najwyżej w piczowąsa Siedziałem se w UK i chuj, no nie wiem Byłem jak Korwin - jeździłem po lewej Mam najlepsze dwójki, ty masz dłonie w s**mie Wchodzę z hukiem ale to nie refren Jebać pop, pop ruszony To cię przyprawia o dreszcze, poprószony Taka prawda, to są, dziwko, pancze Zjadłem łaków - więcej info w szamce