U Twoich bram Zawsze płoną pochodnie A strzega siły złe Jakbys się zrodził Nie z ciała lecz z ognia Siebie wymyślił i mnie Wybacz, wybacz mój drogi Dziś będę lodem dla Twych ust U Twoich bram Zawsze twarda jak skała Czekałam wciąż na cud Nie umierałam z miłości lecz grałam Wchłaniając Twój ogień bez słów Powiedz mi o czym marzyłeś nie raz Nim rozum straciłeś i twarz U Twoich bram nie pojawię się więcej Ucieknę byle gdzie W tych samych butach W tej samej sukience Jak wtedy gdy poznałeś mnie Powiedz mi o czym marzyłeś nie raz Nim rozum straciłeś i twarz