BabilońSky - Człowiek Beton lyrics

Published

0 254 0

BabilońSky - Człowiek Beton lyrics

1. Siema, Gratis RPA, zachowanie dobre mam Się nie ma uwagi żadnej, nawet kwiatki podlewam Liczę tylko na siebie, lekcje matmy olewam Liczę tylko do 12, nauczyła siłownia Przyjrzyj się blokom - nie jest kolorowo Wjebią Ci sanki, narty a nawet snowboard Mam torebki z suszem, przez to Lipton na osi Mam kosę z policją, czymś trzeba siano kosić Jebać pedałów w rurkach, metalów też kurwa, bo każda kultura inna niż moja to konfitura Jebać hipserów, nerdów, skate'ów, raperów, co fejmu brak na osiedlu (ooo! właśnie tak!) Społeczniaków, kozaków, co dzwonią na psy Od ziomalów, od razu, dostali by w ryj Jebać w sumie każdego, ale w sumie jestem najebany Mamy swoje kwasy, czy tam nawet zasady 2. Nie lubię polskiego, więc nie odmienię przypadku Matmy też, lecz porachuję kości Ci Nie jesteś rybosom, więc z komórki wyskakuj Nie jestem bankiem, nie oszczędzę nawet drobnych Zajebie Ci telefon, zgodzi się pieniądz Nie zgadzasz się ziom? Zajebać Ci wpierdol?! I powiedz ziomom, mamy swój honor Bijemy 5 na 1, nie jakieś mono Przykładamy się do tego, żeby Ci przyłożyć Nie jesteśmy ze wsi, ale pole do popisu jest Możesz nie wierzyć, ale zacznij się modlić Nie jesteśmy ze wsi, chociaż trochę wieś Nie mogą czoła mi stawić ludzie z po za osiedli Nie mają odwagi, oni tu to goście niedzielni W rap się bawię, chcę też być producentem Chociaż zamiast ciąć sample wolę kroić portfele