Babek - Zadymimy ten pokój lyrics

Published

0 130 0

Babek - Zadymimy ten pokój lyrics

[Zwrotka 1] Wrzucam w odtwarzacz moje CD, bletkę kończę sklejać Wtedy do mnie dociera jaka duma mnie rozpiera Bo widzę gdzie mnie zaprowadziła droga rapera W głowie mam wspomnienia jak zaczynaliśmy od zera Kariera rapera heh to śmieszyło nas nie raz Aż nie poczuliśmy, że marzenia są do spełnienia Gdy z biegiem lat małe sukcesy przychodziły Dzięki sile argumentu, nie argumentowi siły Chcę widzieć emocje, dlatego wciąż gadam do was Bo proste przyjemności to najcenniejszy towar Ciężka praca to satysfakcja, ale ziomal Ważne jest też to, żeby się umieć wyluzować Więc nie spinaj, o małą się nie dygaj Bo czerwone oczy to jedyna z czym od nas wróciła Tak to już jest z naszą bandą że jak jaramy w centrum trzeba wietrzyć całe miasto, znasz to? [Zwrotka 2] Ciemne zadymione mieszkania Kiedy jest taka możliwość to nigdy się nie wzbraniam Mam dwóch ziomków do zabrania, pokręcone lonty I poczucie, że warto, gdy mija godzina szczerości Bo gdy zachodziły zmiany, tak ustalaliśmy plany Wygodna kanapa, na głowę po trzy kasztelany Czasem stanie w kropce, z zewnątrz rzadko to widzicie A strasznie pokręcone scenariusze czasem życie pisze Potrafi wnerwić, jak się ktoś nie umie określić To może od środka rozpieprzyć, nie umiesz żyć bez nich życie toczy się szybko, przez to nie wszystko nam wyszło A najgorsze ludzkie uczucie to chyba bezsilność Bo chcesz walczyć do końca, nigdy się nie poddawać Czasem najprostsze zdania najlepsze są do pokrzepiania Chcemy wszystko mieć na raz, mało kto chce się starać Te myśli uciekły z dymem, zostaną w tych czterech ścianach [Outro] To jest chwila, w której mogę się wyluzować Robi się szaro dookoła To jest chwila, w której mogę się wyluzować Robi się szaro dookoła Robi się szaro dookoła Robi się szaro dookoła [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]