Babek - Najbardziej na świecie... lyrics

Published

0 217 0

Babek - Najbardziej na świecie... lyrics

[Zwrotka 1] Mówię chodźmy szybciej, na ostatni tramwaj nie zdążymy Stracimy z pół godziny jak będziemy wracać nocnymi Gwiazdy świeciły nad miastem, chwile temu byłem w knajpie Deszcz padał, choć zaczął padaj o siedemnastej Czarne chmury jakby chciały przynieść mi złe wieści Lecz czułem w głębi, że nie ma czegoś, czego się nie da przezwyciężyć Wsiadłem z nią w 15stkę przy Warszawie Gdańskiej Jechała naokoło strasznie – miałem czas na gadkę Miała osobowość, coś reprezentuj sobą Nie licz na to, ze pomogą używki typu alkohol Mogła być moją żoną, znalazła się w moim lokum 69 na drzwiach dodało jej dziarskiego kroku Znalazła mój pokój, wino w kieliszki polałem Najpierw stawiała opór, lecz szybko zmieniła zdanie Całowałem ją po szyi, ubranie straciła nagle Nie dziw się, że słabo znam kinematografię Potem parę spotkań w WWA i poza Warszawą Jedynym celem już nie było by lądować nago Wtedy bym nie pomyślał ile jedna kobieta zmienia Najgorętsze serce przerobi na te z kamienia [Refren] Ja wciąż dziewczyny pakuje w nocny Bo najbardziej na świecie boję się samotności Ja wciąż dziewczyny pakuję w nocny Bo najbardziej na świecie boję się samotności Ja wciąż dziewczyny pakuję w nocny Bo najbardziej na świecie boję się samotności Ja wciąż dziewczyny pakuję w nocny Bo wszystkie stałe związki dawno z dymem poszły [Zwrotka 2] Jak się wczuwasz to zderzenie ze ścianą boli strasznie Choć to nie racjonalne, coś mówiło: „daj szansę” No to dałem, wtedy nie myślałem, ze tak się wkurwię To samo miasto, ta sama impreza, tylko rok później Przyszliśmy na miejsce, lokal pełny jak cholera Lecę, Chwila, Spadam koncertowa premiera Gdy tam wszedłem nawet bym nie pomyślał o tym że za godzinę zaczną się tu kręcić takie loty Znam wagę słów, więc nie będę teraz odpierdalał Posłucha tego numeru, zrozumie pewnie sama Poczułem, że rozjebała wiarę w gruz mi Argumentem było to, że jest między nami dużo różnić Ej! Jest dziś! Sama spójrz! Jest lepiej! I nie pierdol, że jestem najcudowniejszym typem na świecie Mogliśmy znaleźć punkty wspólne, olać te różnice Ale w odpowiedzi ja dostałem głuchą cisze… [Bridge] Dlatego milczę też dziś. Popatrz w moje oczy, Niedoceniony, a tym numerem to kończymy A to co mówiłaś mi jeszcze później, to też nie wiem po co… żeby mnie bardziej Wkurwić, czy żebym był zazdrosny? Zresztą to jest nieważne. Trzymaj się ciepło młoda Ja kibicuje, ale serio byłbym chujem, gdybym Ci życzył, żeby karma wróciła [Refren] Ja wciąż dziewczyny pakuje w nocny Bo najbardziej na świecie boję się samotności Ja wciąż dziewczyny pakuję w nocny Bo najbardziej na świecie boję się samotności Ja wciąż dziewczyny pakuję w nocny Bo najbardziej na świecie boję się samotności Ja wciąż dziewczyny pakuję w nocny A mieliśmy być dorośli, mieliśmy być dorośli [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]