B.O.K. - Nigdy lyrics

Published

0 112 0

B.O.K. - Nigdy lyrics

[Intro] Ok, ok, Bisz, Oer, Kay, Paulo [Verse 1] Nigdy nie mów zawsze, nigdy mów raz, a dobrze Patrz jak kończę, można pójść tylko raz na pogrzeb Nie jestem głupi, jestem głupszy i zawzięty Jak Bóg Mojżesza, wybaczam, ale nie rozgrzeszam - karzę! Sobie zniszczyć w sobie ten pociąg, czy to ty, czy to ty czy to ja czy to alkohol? Pieprzę łzy, jebię płacz moją tęsknotą nie wypełnisz dwóch sekund Rzucam to i wiem po co Wypierdalać z mojego życia, wątpliwości, duchy przeszłości Zamykam rozdział. Popatrz jak znika historia jak prostuję znaki zapytań, wykrzyknik końca! Wyciągam wnioski jak zawleczki, nie znam innej zemsty, wypalam z pamięci Jeśli łączą mnie z tym jeszcze jakieś węzły - rozwiązuje to jak Aleksander Wielki, wierz mi #kat Jakby spadał topór, wiatr zabiera popiół, kształt zamiera w opór Kurwa jest nad czym płakać, ale już nie ma komu - młode jaskółki szykują się do lotu Nie znają ani mnie, ani ciebie, ani tego, ani tego lęku w sercu, zaklętego kręgu By być wolnym czasem trzeba się uwolnić od siebie - robię to! I jestem tego pewien jak... [Hookx2] Jak NIGDY! Jak się czujesz? Jak NIGDY! Jak to zrobisz? Jak NIGDY! Już rozumiesz? Jak NIGDY! Czy tam wrócisz? Nie, NIGDY! HIP HOP [Verse 2] Wychodzę z domu pana, w długą drogę do domu Pana I bardzo, być może jebnę kitę po drodze Ale w pewne miejsca wrócę dopiero gdy minie nigdy - to są moje listy (to są jego listy) Moje psalmy, modlitwy i pieśni, plus te bity - Ballady, Hymny i Hity To się nigdy nie zmieni, taa, to, że to NIGDY nie przestanie się zmieniać Kroki są w stopach, słowach, oddechach i... Raz dwa, raz dwa Trzy cztery, trzy cztery Pięć sześć, pięć sześć Siedem osiem ... Pokój dla wszystkich braci i sióstr w drodze krzyżowej Dwa tysiące lat jak zmęczonej powieki mgnienie Mam powielić istnienie milionów z przede mnie? Pieprzę! Jeśli już, to powtórzę najlepsze! [Hookx2] HIP HOP To wszystko i ja w tym wszystkim to ślepy los (czy też przemyślny scenariusz Boga, prawo karmy, czyli w efekcie – To samo tak samo nieprzeniknione) I to jest (jak) miłość Trwasz przy tym Nawet jeśli nie przynosi Ci nic Oprócz cierpienia