B.O.B. - Wyjmijcie język lyrics

Published

0 202 0

B.O.B. - Wyjmijcie język lyrics

[I zwrotka] - Zjebana perwa? Pieprzy, że rucha krowy - Tego gówna nie da się słuchać na bateriach prysznicowych - Flow zero i sk**sów zero, chyba jego stara budziła go kurwa siekierą - Tępy stęka, jakby nie znał pojęcia żenady - Przerysowany bękart z poprzedniej dekady - Niedojeb w kolorowych workach po kartoflach - Spierdolił do Tworek, bo groziła mu aborcja - On ma płaskostopie ryja, ja jebie, ale retard - Menel i pijak, kurwa, kąpie się w śmieciach - Nie zostawiaj więcej na słońcu towaru, żałosny bezbek - DO ODSTRZAŁU! - Obyś zapadł na choroby, których nauka nie poznała. Starzy chcieli go uśpić, ale przytomnie spierdalał - Ćpiesz eter, butapren i przeterminowane wszystko - Posłuchasz raz i przez całe życie Ci przykro [Refren] Wyjmijcie język z mojej dupy. O TAK! Przestańcie głaskać mnie po jajach. O TAK! Pieprzycie, że nie jestem głupi. NIE JESTEM! Hejtujcie mnie lub wypierdalać. WYPIERDALAĆ! [II zwrotka] - To ma być sztuka? Chyba coś go jebnęło. To jak nasrać na płótno i niby wielkie arcydzieło - Gość przedawkował Marsjanki i Vibovit, nauczyłem się, że z upośledzonych żartów się nie robi - Typ wygląda jak trąba jerychońska, gdybym był jego starym to bym go wysłał do wojska - To spierdolina końska i gimbo-hipster. Szkoda, że nie jest Żydem, to by go odpierdolił Hitler - Niech on lepiej trzyma swoje prącie w kącie. Ziemia nie jest gotowa na spotkanie z jego potomstwem - Bardziej zjebanej to nie mógł mieć tej fryzury - Na pewno pedał - Fredi Merkury - Macha tymi łapami jakby połknął młynek, chciałby być wyluzowany, ale ktoś wsadził mu kij w tyłek - Żenia, stara się być śmieszny na siłę - Chujowe, nie sprawdzałem To by było na tyle [Refren] Wyjmijcie język z mojej dupy. O TAK... [III zwrotka] Hejty to propsy, propsy to propsy Gdyby tak było, oddałbym was do adopcji, ale Hejty to propsy, a propsy to hejty Jarają mnie wąty, a wkurwiają komplementy Jestem w chuj niekompetentny i podpierdalam patenty Kradnę podkłady i tłumaczę cudze teksty W środku jestem zamknięty I MAM KOMPLEKSY Rozkminkowe wkręty, olbrzymie jak Meksyk Jestem krzywym zwierciadłem, odbitym w neopogaństwie Jestem pogardą I JESTEM CHAMSTWEM W ucieczce przed prawdą, w pogoni za kłamstwem Ten pierdolony cyrk jest moim lekarstwem Tam gdzieś pod spodem mam jeszcze żywą warstwę Bo te na wierzchu są już w chuj dawno martwe Nie jestem sobą, NO WŁAŚNIE, nie jestem sobą, TO STRASZNE! [Refren x2]