Asasell_ - Druga Strona Lustra lyrics

Published

0 57 0

Asasell_ - Druga Strona Lustra lyrics

Płynę przez Styks, na głowie Barbados Dla frajerów wers nie osiągalny jak Galapagos Wkurzam jak nagość której nie możesz dotknąć Tutaj boombox rzuca się gdy ma to gówno połknąć Chciałbym się ocknąć po 2 stronie lustra Gdzie rządzi liryczna rozpusta Gdzie armia prometeuszy nie kończy w swoich ustach Więc czekam na przyjazd Parna**usa Wtapiam buty w beton i turlam się jak Sonic Przez miasto gdzie cyfry każą się gonić Przez spróchniałą ulicę gdzie sposobem na złoto Jest głównie całodobowy monopol Świat gdzie cyrograf oferuje Mario a nie lucyfer Problem to jak go podrzeć i ujść z życiem Konformizm tutaj tamuje krwawiący system Spalę ten bandaż by żyć wyśnionym życiem Chcę żyć po drugiej stronie lustra Gdzie znika świat któremu nie umiem ufać Wezmę farby namaluję go od nowa Wyobraźnia to pędzel, będę żył w kolorach Ej, ej słuchaj co z tym sprawozdaniem za wrzesień? Dobra już robię zaraz, ej pieprzone papiery, tonę tonę... ...tonę w stosie papieru szukając szczodrych cegieł Nikt nie zdradzi gdzie są, przeszukaj level Chcę absyntu bukłak bez dna, wosku bezmiar Drogę z tęczy prowadzącą do D.N.A. szczęścia Zejdź na ziemię krzyczy jedna z małp Jeśli nie kraczesz jak Ci każą to nie rozdajesz kart Posłuchaj szeptu ścian chcą chleba i igrzysk Dla tego dla niej i dla niego dla wszystkich Konsumują a midas ciągnie za lejce Chęć posiadania chce jeść więcej więcej Marazm Cię tu strawi jak critersów armia Jedyny kaftan bezpieczeństwa to wyobraźnia Może pełnie rolę błazna w tym pandemonium ale Opuszczę tę stronę w bujnym kaftanie Mam już bilet do Imaginarium Parna**usa Wieczny urlop sponsoruje druga strona lustra Ej Stary masz bilety? No mam ej Masz?, poczekaj ja mam... Lepiej żebyś miał Ej dobra, spoko mam idziemy Dobra Nie mogę się doczekać aż przejdę na drugą stronę... ...Wooo! ej Stary widzisz to? Ej Jest srogo tyle Ci powiem Woo! Ty, co to jest? Ty tam? Tam daleko Ty? Ej co to jest jak las albo coś takiego? Ej Stary ty ej to są boomboxy Ej nie wierzę w to... To są boomboxy, poważnie... Wyobraźnia tutaj maluje mnie od nowa Tych kolorów może zazdrościć Kodak Oblali serce miodem płynę z wersem na ustach Widzę las boomboxów to druga strona lustra Kraina gdzie boomboxy krzyczą buntem Farby na naszych oczach pieprzą się z murem Asa boombox podkręć poznam ich z kodem Ten bit wyrywa z krtani słowo za słowem Produkcja płynie w rytmie 8-16 Sraj na Mario pad tutaj w ręce nie wrasta Wdech to spacja, ok spoko Krtań w ofierze dla nut tu jestem sobą Kąpię się w absyncie nie martwiąc o kaca Mam pełno wosku i nordwave'a już nie wracam Pad kontroli tu mruga z wdziękiem Słońce.zabierz cipkę z klawiszy ja zagram a ty uklękniesz Kocham łączyć te pierwiastki w locie Wosk plus królowie syntezy gang bang 100% Tu dają chleb za dobry tekst barter królem Bity płacą twój czynsz a portfel nie czuje Za srogi fristajl wpuszczają do kina Za LP dają żyć ponad rok więc wygrywam Wolny styl na każdym rogu to miasta tętno Widzę jak kolorowe lemmingi remontują panteon Tachikomy bombią cegły tu na okrągło Optimus Prime za deckami a Daimos daje na wolno Mury łapczywie piją montanę aż do dna Dźwiękiem/słowem bombię tu system w stylu Dali'ego aż do cna Scena wymiotuje co piątek jak kalejdoskop Tęczą artystów szlifujących rzemiosło A jako tło do tego dziki styl na niebie Tu system się wykrwawia bo bandaż nie istnieje Tu bandaż nie istnieje... dziki styl i wojny na style To wszystko na niebie... ej wieczna projekcja bo tu nawet Chmury nie istnieją... zamiast chmur latają puszki montany... A zamiast płyt chodnikowych są płyty, ale winylowe... Nie musisz szukać (nie) wystarczy podnieść, wystarczy podnieść ej źródło sampli masz pod stopami Chciałbym żeby to była prawda Chcę żyć po drugiej stronie lustra Gdzie znika świat któremu nie umiem ufać Wezmę farby namaluję go od nowa Wyobraźnia to pędzel będę żył w kolorach Może kiedyś... może kiedyś... ej co jest gdzie one są? Gdzie jest reszta liter? Jeszcze miałem w tym lesie ej... Ej o ja właśnie ej, wracając do tamtego lasu, ej słyszycie? Zgubiłem w nim chyba jakieś litery