Artrosis - Druga Twarz lyrics

Published

0 156 0

Artrosis - Druga Twarz lyrics

Nieposkromiony zal dopada i godzi w swiadomosc Cos kaze biec, lecz czy wystarczy sil by zostac soba? Jej usta szepcza cos co dobrze znasz Lepiej z kazda chwila nieprzemyslany krok pozbawil szans Zlamal co bylo Dumnie tak glowe unosisz w g?re Jestes nowy w teatrze cieni Glodny doznan jakie niesie z soba czas Od zawsze niepokorny Ronisz lze krysztalowa i czysta Tylko ona juz taka jest Blaskiem niepojetym ogarnia wszystko Co juz dawno zmienilo sens 3. Zniewolona mysl Instynktownie zaciskam dlonie Nakaz?w chlodny wiatr Gasi we mnie ogien W trybach maszyny wciaz tkwie Spetana woli sila To dobre, a to zle! Na twarzy pusty grymas mam Zniewolona mysl Krazy w glowie jak sep Niepokoju dreszczem smaga Co stracilam? Wiem! Coraz glosniej slysze jak Peka l?d, na kt?rym stalam To ja - chybiony cel! Czestuje mdlym usmiechem Coraz to nowsze tresci W trybach maszyny wciaz tkwie Spetana woli sila To dobre, a to zle! Zniewolona mysl Krazy w glowie jak sep