Artek - Zalety lyrics

Published

0 134 0

Artek - Zalety lyrics

Kolejny smutny beat Kolejny smutny tekst O tym jak być powinno I o tym jak jest Wszystko po chuju fest Raczej nie będzie zmian Może dlatego że ich nie chcesz sam Dobrze to znam, przeżyłem to nie raz Świadomość bycia nikim pośród tych wszystkich mas Pora powiedzieć pas, rąk las nas uniesie Bo mimo wszystko nie jesteśmy sami na tym świecie W ciągłym balecie niby zapijasz smutki( Wzdychając w stronę nieba przechylasz kieliszek wódki Dzień znów za krótki żeby złożyć plan następnego Obawa przed tym że w chuj runie świat jak klocki Lego Nie myśl dlaczego przecież wiesz to doskonale Mógłbyś wziąć sie za siebie zamiast wylewać żale Lekki stan stale, ale ile można tak żyć Ziom rusz do przodu, przestań tyle pić Mimo tak wielu wad, są też zalety Nie trzeba szukać ich tylko na dnie sety Mimo tak wielu wad, są też zalety Lecz wielu z nas ich nie widzi niestety Mimo tak wielu wad, są też zalety Nie trzeba szukać ich tylko na dnie sety Mimo tak wielu wad, są też zalety Lecz wielu z nas ich nie widzi, ej Nikt nie ma idealnie Wielu z nas gubi szczęście Ale są ludzie bez szans na drugie podejście Ty jeszcze możesz walczyć Lecz nie z tym syfem wkoło Zacznij od walki ze sobą Noś wysoko czoło Nie tak, że jest wesoło Nie, że pesymistycznie Stań gdzieś pomiędzy by nie zgubić się w tym realiźmie W całym organiźmie, który Cię ciężko trawi Zawsze nadejdzie chwila, kiedy Cię los zbawi Może kogoś to bawi, ale ja wiem co mówie W dupie mam zdanie innych przez to że siedzę na stówie Pieniądze znajdą mnie, ja nie znajdę spełnienia Dlatego wiem co czujesz, znam istotę cierpienia Każdy z nas inaczej patrzy, każdy z nas myśli że Ten drugi ma w chuj lepiej, jednak myli się Jednak myli się, nie siedzi w jego głowie I w sumie w dupie ma, myśli tylko o sobie Mimo tak wielu wad, są też zalety Nie trzeba szukać ich tylko na dnie sety Mimo tak wielu wad, są też zalety Lecz wielu z nas ich nie widzi niestety Mimo tak wielu wad, są też zalety Nie trzeba szukać ich tylko na dnie sety Mimo tak wielu wad, są też zalety Lecz wielu z nas ich nie widzi, ej Nadejdzie nasza chwila Ja doskonale wiem Mimo że wolno tak przemija nam dzień za dniem Ja doskonale wiem, że kiedyś nam sie uda Mimo zwątpienia które dał nam świat i wóda Umysł jak buda w której więzimy bestie Ujawia się między prawdą a toną westchnień Kiedyś nadejdzie czas kiedy zobaczy słońce Kiedy pokaże nam jak związać koniec z końcem Gdy naszym ojcem i matką będziemy my sami Kiedy zburzymy już wszystkie ściany przed nami Bo mamy w sobie moc, potężniejszą od każdych Którzy dołują nas i przysłaniają gwiazdy Z ich wszystkich każdy nie ma w sumie nic A to że lepsi od nas są to na wode pic To wszystko nic, gdy nosimy nadzieję Nie użalajmy się nad sobą przez to co się dzieje Mimo tak wielu wad, są też zalety Nie trzeba szukać ich tylko na dnie sety Mimo tak wielu wad, są też zalety Lecz wielu z nas ich nie widzi niestety Mimo tak wielu wad, są też zalety Nie trzeba szukać ich tylko na dnie sety Mimo tak wielu wad, są też zalety Lecz wielu z nas ich nie widzi, ej