Arach - Billy the Kid lyrics

Published

0 202 0

Arach - Billy the Kid lyrics

Oto nowy strzał przed rokiem I po starym, rok za nami Większość MC szybko znikło Spływając ze swymi łzami Zanim wysadzę bombę, łap tego przedsmak Nażresz się, tym co dobre do następnego sylwestra Wkracza bestia z miejsca, wpieprzam, jak posiłek ich Nie smakują jakoś ekstra, bo są zniesmaczeni tym Nieraz czułem wstyd, teraz patrz, co robię tu Łapię wiatr i wiruję z nim nad milionami głów Znów tchu brak, jak nadrabiam to W chuj tu luf tu, wdech tako Mam taki luz, że ze słów mógłbym szyć baggy I w nich, przez granice przerzucić świata dragi Łatwo o pisanie po grób, mogę tworzyć sagi Odejdę stąd jako król, choćbym miał odejść nagi Bez zacięcia, jak karabin Kałasznikov Przebiję się przez czaszkę, udowodnię to płytą Ref. x2 Wstańcie z miejsc, chcę widzieć, jak cała sala Kiedy ja mówię: Kto? Odpowiada: Arach! Wstańcie z miejsc, chcę widzieć wszystko Kiedy ja mówię: Co? Odpowiadacie: HIP-Hop! Nigdy nie chciałem być dobry, bo na tej scenie Mógłbym być dobrym MC nagrywając milczenie Chciałem być najlepszy, ale teraz już sam nie wiem Co oznacza być najlepszym, skoro Main Stream to badziewie Nie na plecach jak głąby, co mają prościej Pisząc, kto będzie ze znanych na ich albumie gościem Chcę się, kurwa, kąpać w forsie, którą wykręcę sam Żeby gul, każdej niedoszłej kurwie zakrył twarz Muzyka dla mas, rap ponownie się pogrążył Będzie znowu dorzucany do gazety matek w ciąży Stany mamy w Polszy, co Cię czeka w nowym roku Nawijają o hajsie, gdy mama im sprząta pokój Stoję z boku, słucham jakim jestem nieogarem Mam hajs, własne lokum, no i długi pospłacane Jak chcę to idę chlać, za szczęście najba W tym roku, mój strzał padnie z wytwórni diabła Ref. x2 Znowu z realizatorem, trzecia godzina w studio Skończenie dokończone, chuj w to co mówią Właśnie sobie rozpocząłem, drugie życie na grubo I lecę z pierwszą szansą, pierdolę drugą Słabi się przy tym gubią, ich rap ma kaca Słyszałem jak mówią, że to przez nich Ace nie wraca Często, kurwa, zbaczam z toru, ale dobrze się mam Wśród tych, co proszą znów o coś błękit nieba Nic tam nie ma, a nawet jeśli, to się nie dziwię Gdybym był bogiem,to z Ziemi zrobiłbym sobie kibel Na pohybel wszystkim, takich jak ja jest garstka Mam głos, czołowego gracza tego państwa Żaden ze mnie zbawca, w jedną minutę Zakryłbyś całą Rosję, tym wszystkim co mam w dupie "Mam się super", w tych słowach ironia to całość Jak w słowach, Twoich starych, mówiących, że Cię kochają Ref. x2