[Instrumental Apriljoke] [Zwrotka] Wiesz, paradoksalnie co mnie truje leczy To chyba chore ale muszę mieć nowe recepty Zmiany percepcji, to zmiany bez przerwy dla mnie Wychodzę z siebie, żeby spojrzeć na to wszystko z boku Minęło sporo czasu, chcę mieć spokój Spłonęło tyle gra**'u powiedz kurwa gdzie mój spokój Budzę demony w nocy nie śpię znowu I nie to, że nie chcę ale to chyba szybsza droga do zgonu Moje represje odciskają się jak dowód Zbrodnia i kara, ale znikam jak Fantomas w domu Ojca nie było kiedy chciałem, teraz nie chcę go już Żywię urazę, chociaż dawno już odszedłeś gnoju Jebany Blotter się rozpływa znowu pod językiem Jestem żywiołem, wiatrem, wodą, ziemią, ogniem żyję To moja droga, moje tripy chłonę ciszę mam styl Kiedy piszę swój syf, coraz więcej widzę Skutki uboczne to margines, więc nie wiele znaczysz Jak nie zrozumiesz mnie od razu, nie chcę się tłumaczyć Jak nie poczujesz mnie od razu, znaczy jestem martwy Mów o mnie wielki Wielki Szu, gdy ze mną grasz w otwarte karty Nie ma ryzyka kiedy nie ma stawki, bet? To nie fizyka, ale chyba znowu tonę w matni Często usypiam, narkolepsja nie pomaga walczyć Lepiej mnie trzymaj, bo przez katapleksje mogę stracić Nie duszę w sobie tego, co mnie wkurwia na co dzień Wylewam się jak wulkan, spalam wszystko po drodze Wymierzam Ci dokładnie w łeb, poczuj jak pulsują skronie Ja robię płytę, a ty czekasz na mój koniec [Refren x2] Znowu płonię blant, znowu tracę hajs Znowu spalam czas, znowu mocny haj Znowu zmieniam świat, całą noc nie kwas Chyba wpadłem w trans, rano ciężki zjazd [Zwrotka] Pierdolę te wasze opinie na tyle, że nie nawet czytam ich po co mam Masz problem to miej go spokojnie, nawinę tu kurwa co chce i tak Wyrzuty sumienia są mi nie potrzebne, wyrzucam je z siebie w dal Te głupie suki chcą się jebać, mój ziomek Cie może zrobić nie ja Wrzucam sobie na banie Eme, i uciekam robić swój rap Ze składem wciąż palimy ziele, i każdy z nas podbija stan Psychicznie potrzebny jest reset, mi powoli wyłączam jaźń Nie widzę już nic może nie chce, więc zamykam oczy na świat [Refren x2] Znowu płonię blant, znowu tracę hajs Znowu spalam czas, znowu mocny haj Znowu zmieniam świat, całą noc nie kwas Chyba wpadłem w trans, rano ciężki zjazd [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]