Apriljoke - Cruzin lyrics

Published

0 171 0

Apriljoke - Cruzin lyrics

[Intro: Dead Type Baron] I to żaden strach, strach - po prostu wychodzę już z siebie Oni pierdolą bym wyszedł na ludzi, to kurwa mać żart, żart? Nie próbuj mnie nawet ocucić, mam plany na ruchy Przewidziałem tury do przodu pięć lat, so shut the f** up [Zwrotka 1: Dead Type Baron] Wyjebane mam na pozerów (Ty), nie liczy się flota, a styl I zniknąłem sobie już nawet w podziemiu A czemu? Bo w chuju mam reguły gry I co to za trip? Jak po tygodniu wracam zjebany, jak nikt Albo już w ogóle nie wracam, bynajmniej do kaca Choć moralny czasami przeszkadza mi Zbieramy łup z bandą, czujesz jak nas to przymarzło? I tak wiele osób zostało skreślonych A po tym kurwa na dobre poznikali dawno W chuju mam rady i układy Z ludźmi do których straciłem szacunek, nie warto Z nudów już tak rozpierdalam te pętle Nie będę pierdolić o scenie, nie warto Spływa to po mnie już tak ziomek Ciągle podkręcany haj, płonę To zmienia się, jak stany skupienia Pierdolę drogi odkupienia, to chore Jebać terapie są na nic Po czasie odzywa się echem sumienie, co nie? Już chyba pozbyłem się skali Bo dawno przestałem oceniać, co dobre, co złe [Zwrotka 2: Yeah-T] To jeszcze nie jest last minute, choć mogłeś tak myśleć Bo tanie to, tracki za darmo Ci daję – just feel it Dopiero pocisnę a wcześniej to był warm up'y idę ponad limit Wiem, że wielu szydzi, mam wbite, co mówią te b**hes I po prostu gram, jak witam się z nimi To robię to tak jakbym był z Ameryki jak Uruk-hai I pierdolę tych urologów, bo wsadzają nosy nie w swój interes I to nie tak, że narobię se wrogów Bo usłyszą to i srają już pod siebie Każdy z nich nie pewny ziomuś, choć udają, że wszystko gra Nawet gdy zamykam oboje oczu, to nadal to widzę;tenshinhan I weź mi daj tych tęczy barw, bo męczy kac i męczy świat mnie Pieprzyć nas chcą cały czas, a kurwa mać nie mają jaj, he Są w szoku bez przerwy, jak to możliwe, że typek tak lata? To jakbym miał znajomego w recepcji No bo wychodzę poza oczekiwania Robimy sztos, (yeaaa) kto to Yeah-T, Baron? (Ooo) O mały włos, iiii kłopot dzieci mają, co? Na jeden stos rzucam ich ubrania, sos nową falą Rzygam, bo flow mają, jak Slowbro, gimby nie znają [Zwrotka 3: Dan] Jestem od zawsze ideałom wierny Dlatego nie zdradzę Wam swoich zamiarów Jak lecę w melanż to lecę bez przerwy Nawet nie pomyślcie tu o lądowaniu Tych leszczy nie widzę już bez okularów Wcale nie szydzę, jest to mi bliskie, już obcych tych paru Przez nich nie będę tu dalekowidzem na bank już Mam chwile, że umiem się wkurwić Cięty język, bo siekam zwrotki Tak żyję i kolekcjonuję kawałki, które są częścią historii To ułamek tych możliwości Składam to w całość od czasu do czasu Mówią: "dorośnij", ale nałóg, to nałóg Jak mówię im: "rozkmiń", to nie znają fachu Wartość tych sk**i jest na tyle duża Że nie ma opcji byś miał mnie w garści Widać to kurwa już tak jak na dłoni Nie zbijecie piątki, bo nie dasz mi rady Zjadam i rzygam rymami, typy się prują o dragi Może jak będę tak naspeedowany No to nie prześpię tej kolejnej szansy Potencjał mam jeszcze większy, więc weź przestań Nie ma tu dla Ciebie miejsca To tylko moment, a zwrotka najlepsza Każda zabija i jest nieśmiertelna Tych raperów gdzieś mam, na nich patrz jak wieśman Tyle, że nie będę mógł przestać Choć nie ma tematu, to dla nich jest lekcja Mój jedyny przekaz to przestań [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]