Published
0 178 0
[Introduce - Apacz, KiKi & Dj Kituś] [1 - Apacz - rap] Żeby oceniać hip-hop - weź podrośnij trochę Wątpię by to żyło w tobie, lepiej jebnij w zochę Odkąd Bóg dał ci język - nadużywasz ten organ Dzisiaj bycie "tym normalnym" to zbrodnia Po co się wyróżniać? Starczy gimbo-moda, foty z dzióbkiem Wypnij dupę i udawaj prostytutkę Lansuj się na wódkę i mów wszystkim wokół "co to nie ty".Planetę opanował syf... Jedni nawet cię nieznając nastawiają się wrogo Drudzy hate'cą ślepo wierząc w czyjeś fałszywe słowo Wiem że przyznasz mi rację, albo jesteś jednym z nich Którym pierdoli się w głowie już od przeżartych kich Blichtr?! Zamiast tego wolną wolę ćwicz Olej #sh** , przewąchane lata zlicz, #milcz Zastanów się czy odpulić to warto Zamiast w nosie z czystą fetą, zacznij z czystą kartką! [Chorus] Jeśli problem się pojawia, wiedz, że coś się dzieje I jakby nie było, nigdy nie trać wiary w siebie Nie patrz na debili co mają wyimaginowany świat Zniszczy ich życie, ciebie podbuduje rap Nie ważne: ile like'ów masz pod postem To jest proste: zamiast nich wolę liczyć postęp Cisnę ten syf z mocą tysiąca atmosfer Jak nie wierzysz to wezwij diagnostę [2 - MadMen - rap] Ej proste! Nie ważne co tam masz i jak się z tym ziom czujesz Ja mam swój własny kamień, więc na diament go szlifuję Łapię czas gdy to piszę - a gdy piszę to rymuję Weź mi nie mów co w melanżu bo wiedzieć nie potrzebuję STOP! Dupę po swoje rusz a nie jak ten słup soli stoisz Masz czas na życie? Zacznij żyć to nie spierdolisz Egzystuj myśląc dobrze - czego jeszcze się tak boisz? Przecież nie jest ważne to co sobie myśli zgraj jak Noi Jesteśmy #hip_hop , pozdrawiam swoich graczy A kto zostanie zemną? To dopiero się zobaczy Bo na razie gra się toczy. Co jest ziomek? Otwórz oczy I nie próbuj nam zaprzeczyć - ten rap ruszę nam uleczył Leży na rzeczy myśl zwyczajnie prosta: Żyć na odpierdol to niestety jest #blachostka A może jebie trawką, a może to La Costa? Tysiąc atmosfer ziom, tera riposta [Chorus] [3 - Ogas - rap] Jak masz małego ptaka, pozostaje ci być hate'em By podbudować ego, tam gdzie ja nigdy nie wejdziesz Skarżyska hip-hop scena to jest moje miejsce Wszystkich antagonistów - ochrzczę dziś złotym deszczem Rób swoje i do mnie się nie pucuj Krokodyle łzy po gorgonzoli z butów Nie działają na mnie, ty autorzyno smutów Ofiaro czarnej orgii stu murzyńskich fiutów Ja nie mam kompleksów i zazdrość mnie nie zżera Ale gdy widzę co piszą - trafia czasem cholera Ktoś za mordę musi złapać i powiedzieć jak tu jest Ewentualnie osrać, co łyka tępy cieć Papier jest cierpliwy, w dzisiejszych czasach: net To życie nas rozliczy, fantastów jebnie w łeb Ja dalej robię chleb z najlepszej mąki, proste Ty klawiaturę klep i nad jajami krostę! [Chorus] [4 - Hubi - rap] Nie nie nie, nie ważne ziomeczku Czy pójdzie w eter i jak śmiga po osiedlu Głupot nie pierdol, ja z ruchów do celu Kilka słów ode mnie co ciążą na matki portfelu Jest takich wielu co niby chcą być super Buzi-buzi, piwo, szlug, lans i hajs na dupę Nażelowany kundel, trinki-linki palmy Czekasz jarecki syf? Nie mów "kiermany, hajsy" [Chorus] [5 - Smoli - rap] Co to ma być kurwa (coo?) jakie rurki Obcisłe spodnie i różowe koszulki? Gdzie te maniurki co niby chcą być spoko? Szkoda tylko że za hajs oddają swoją godność (godność...) O to tu chodzi... SCH - tylko dobre wartości Nie ważne czy mój hip-hop się niesie ziomek Nie stoję jak #kołek i stoję, ciągle postęp [Chorus] [6 - KiKi - lead vocal] Mam własne zdanie, by nikt nie myślał za mnie Mam pasję, w której nie widzę barier Nawet twój idol może wylądować na dnie Każda gwiazda kiedyś spadnie... Sława jest chwilowa, zrozum moje słowa Każdy jej chce, później zaczyna żałować Czczą pieniądze, zamiast szanować Boga Nie tędy droga...