Andrzej Zaucha - O cudzie w tancbudzie lyrics

Published

0 182 0

Andrzej Zaucha - O cudzie w tancbudzie lyrics

Gość zawadził sumieniem o stół Widać mola herbatką gorzką truł I upadło sumienie na blat Pieski świat, kelnerka, Facet zbladł nad herbatką. Co sił krawatkę uplótł z żył Bo lokal dla najtwardszych Jeno gości był Raz , niech kozie śmierć Kelner żytniej dawaj ćwierć Z sumieniem przyszło pić , Z sobą samym żyć Ehhh, sumienie tyś tanie jak śmierć Żytniej ćwierć, scena trwa Tak w tej knajpie gość sumieniem W fanty grał Sumienie tyś tanie jak śmierć Żytniej ćwierć , scena trwa Tak w tej knajpie gość sumieniem W fanty grał Naraz głup w knajpie i krótki błysk To sumienie gościowi dało w pysk (Dało w pysk) Bluesem zgięło sumienie mu krtań Kilka zdań musiał rzec ważnych dlań Czując wpadkę... Co sił krawatkę rozplótł z żył I teraz on najtwardszy z wszystkich gości był W gardle zagrzmiał głos Krzyknął kłamstwem wredny los: "Pokażę wam jak żyć, jak z losu trzeba drwić" Każ mikrofon niech słyszy psi los Mówię wprost, krzyczę w twarz Od dziś losie w drugie skrzypce umie grać Tak mikrofon niech słyszy psi los Mówię wprost, krzyczę w twarz Od dziś losie w drugie skrzypce umie grać Łajajajoj