Andrzej Dybiec - Wdech Smogu lyrics

Published

0 137 0

Andrzej Dybiec - Wdech Smogu lyrics

[Zwrotka 1: Jodsen] W tle słychać tłumiony zgiełk jezdni Pozorny spokój usypia jak prawy bezpośredni Ktoś po nim leży we krwi Przechodzą chwilowo ślepi, miejscowo znieczuleni Teraz biegną żeby się zabawić Zazwyczaj wtykają nos... w nieswoje samary Coraz mniej wiary, w niej coraz mniej wiary Między nami przyrost plastiku, ubytek naturalny Zobacz z lotu ptaka miejski syf Planeta toczy raka, powiedz ile chemii w tym? Pod prąd, aglomeracja tętni nim To za daleki lot. znowu robię zoom in Na czerwonym świetle stoisz ty - w pełni świadom Tego że nie zmienisz nic, szkoda ci energii na to Widzisz jasno, jedno wielkie bagno Ale kochasz to, wiesz że tu jest twój dom [Refren: Gedz x2] Na plecach czujesz oddech miasta (powiedz mi) Jaki tu powietrze smak ma Od mentalnego getta po strzeżone osiedla Głęboki wdech smogu [Zwrotka 2: Jodsen] Stare bloki odmalowane ale w nocy To tylko raczej kalejdoskop szarości Przeciągasz palcem na oknie szron i Nie zmieniają się widoki to nie ekran dotykowy Czas zwalnia, znowu stacja Mijają cię pojazdy jak metalowe terraria Nikt nie wysiada Nikt nie rozmawia skąd ta nazwa komunikacja? To opowieść o tym co tu dzieje się naprawdę Propagowanie wolności budowanie barier Zamiana rodziny na biura karier Pokoju bronią armie, znów skupiam uwagę Samolot zostawia na niebie smugę Spokojny dym z kominów wędruje w górę Mijany typ puszcza z papierosa chmurę Wszystko się kumuluje ja się delektuje [Refren: Gedz x2] Na plecach czujesz oddech miasta (powiedz mi) Jaki tu powietrze smak ma Od mentalnego getta po strzeżone osiedla Głęboki wdech smogu [Bridge] Ty chcesz uciec stąd ja nie wiem czy ucieknę stąd Ty chcesz uciec stąd ja nie wiem czy ucieknę stąd bo póki co to [Refren: Gedz x2] Na plecach czujesz oddech miasta (powiedz mi) Jaki tu powietrze smak ma Od mentalnego getta po strzeżone osiedla Głęboki wdech smogu [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]