AND - List do... lyrics

Published

0 137 0

AND - List do... lyrics

[Zwrotka 1] Jak na to patrzeć, gdy widzę, że wszystko tracę Wyjdę po prostu z domu, już Cię więcej nie zobaczę Nie jesteśmy razem, nawet kiedy jesteś obok Tak się dzieje, kiedy jedno z dwóch nie jest sobą Walę w ścianę głową, nie mogę jej przebić Tak się dzieje, kiedy nie ma ściany, co Ty bredzisz? W kółko rap, koledzy, powiedz, gdzie ta nasza miłość? Spaliłem ją z jointami czy w ogóle jej tu nie było? Nie nazwałbym cię zdzirą, chociaż czasem nią byłaś Trzymałem cię za włosy, Ty dopiero dochodziłaś Może tu przeginam, że w ogóle tak o tym piszę Lecz to jedyny sposób, jaki znam na to życie Spędziłem w celi tydzień, mam ziomka, mija dycha Mam zero odpowiedzi a dręczy mnie tyle pytań Dam Ci ten list przeczytać, chyba tego nie nagram Serce, którego nie mam właśnie podeszło do gardła [Refren 2x] Jedna kartka, a zmienia wszystko Napiszę ten list, nie chcę tak po prostu wyjść stąd Pierdolę przyszłość, nie patrzę w przeszłość Napiszę ten list, pozwolę Ci już odetchnąć [Zwrotka 2] Jak na to patrzeć, pamiętam z Tobą każdą chwilę Nie chciałbym Cię z nim spotkać, możliwe, że go zabiję Byłaś tylko na chwilę, zabrałaś dwa lata życia To moja wina, kurwa, nie umiem odmawiać picia To pewnie moja schiza, pierdolona chora głowa Wszystko, co mi zostanie na koniec to tylko słowa Umiem tylko rapować, wiesz, chyba nic więcej Zepsuję wszystko, chyba Bóg dał mi dwie lewe ręce Nie chciałaś tego MC, kochałaś zwykłego typa Kochałaś go nad życie, wolałaś unikać pytań Tak powstawała płyta, nie spytam czy za mną płaczesz Pamiętam, jak mówiłaś 'Jeszcze raz i nie wybaczę Napiszę o tym raczej, przecież inaczej nie mogę Żadna z tych małolatek nie poszłaby za mną w ogień Wiem, że nie jestem Bogiem, jestem tylko człowiekiem Naprawdę Cię przepraszam, mam nadzieję, że to zniesiesz [Refren 2x] [Outro] Jedna kartka, a zmienia wszystko Wiele mam ci dziś do powiedzenia Napiszę ten list, nie chcę tak po prostu wyjść stąd Daj mi tą chwilę dziś, jeden moment Jedna kartka, a zmienia wszystko Pozostaje lęk, gdzie kryzys tej drogi Widzę twoją twarz w obrazach naszej przeszłości Twoje oczy, gdy mówiłem szczerze o miłości