[Zwrotka 1: Żurek] Smakuję jointa, potem jest czas na kobietę Tak lubię ruchać, że wbijam nawet w ciebie Ona sama wie, czego chce ode mnie Zdejmuje stanik, tam daje moją rękę Sprawny i wolny, to na pewno o mnie Chcesz zobaczyć formę? Zdejmij kołdrę Nie zalewam, choć był już pogrzeb Nie chcę więcej, kariera, progres To mnie dzisiaj interesuje Jak ćma do światła, lecę, muszę Muszę, lecę, będę tam Tak jak Parzel, mam ten stan Gram znwou, w ręce mój proces twórczy Niszczę ten szczyt, zielony, nie górski Zgliszcza zostawiam pod swoją stopą Mój but, twój nos, czyj krwotok? [Refren x2] Le-le-lecę, le-le-lecę, le-le-lecę Muszę, chcę więcej Le-le-lecę, le-le-lecę, le-le-lecę Muszę, chcę więcej [Zwrotka 2: Kotzi] Chcę więcej słońca i na koncie kwitu Oby też nie było żadnych na koncie kwitów Zdrowo w rodzinie, anioła stróża
Nie chcę już trawy, ani haszyszu Chcę więcej miłości, bez niej usycham Niech moje plecy niosą trąby Jerycha Wszyscy bliscy niech będą tu dzisiaj Nie chcę upadać pod ciężarem krzyża Skurwysyny niech idą do licha Ludziom dobrej woli dwieście lat życia Chcę więcej czasu by czytać i pisać Niech polskie kadry zawsze wygrywają finał Chcę więcej szacunku, tutaj, na streetach I niech poprawia się moja kondycha Mięsień piwny mi niepotrzebny Za to bardzo chcę mieć tutaj luz na bilach Mam luz na bitach, Żurek, pozdro menciu Od razu przechodzimy do konkretu Towar i BoKoT na bicie Paul Crans Miazga i tyle, tak to wygląda [Refren x2] Le-le-lecę, le-le-lecę, le-le-lecę Muszę, chcę więcej Le-le-lecę, le-le-lecę, le-le-lecę Muszę, chcę więcej [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]