[Verse 1] Mówią o Tobie, że chcesz bezgranicznego szacunku Chociaż skreśliłabyś mnie, gdybym uwierzył w te brednie Nie jest Ci potrzebna cipka, która myśli co krok Czy tym, co powie nie urazi Cię albo coś Nie jest Ci potrzebny ktoś, kto pyta ciągle o zdanie W każdej kwestii jakby widział w Tobie swoją drugą mamę Jak masz czuć się dobrze z gościem, który nie wie Co to znaczy mieć kobietę, a nie być jej mieniem? Kto tu kogo ma, nie zliczysz takich pseudo związków W których doszło do zamiany Jinga z Jang i na odwrót Potrzebujesz kogoś, kto powie "chodź tu!" Albo sam podejdzie nie czekając na pierwszy krok twój Z pogardą patrzysz na tych tchórzy, którzy Ruszyć boją się do Ciebie czekając jak na zbawienie Podbijają w końcu chociaż po paru głębszych Dostają kosza lub grają w tak zwaną grę niewartą świeczki Wyrywają resztki nie wiedząc nawet, że tych lepszych panien nie wyrwał nikt Same sobie winne jesteście skoro gracie zimne suki Kluby opuszczacie same, same ciepła wyrzekacie się Co kto lubi, nie?
[Ref.] x2 Wiem, czego chcesz, wiem czego Ci trzeba Wiem, wielu jednak nie ma o tym pojęcia Wiem, czego chcesz, wiem czego Ci trzeba Wiem, bo poznałem Cię, wiem uczę się na błędach [Verse 2] Wiesz, że chcę seksu, ale wiedz, że wiem, że chcesz go też Przecież seks jest dla obojga, więc Nie kupię Ci drinka myśląc, że się odwdzięczysz Nie będę się dostosowywał w walce o twe względy No bo powiedz szczerze, co pomyślisz o typie Który dziury w charakterze chce zasłonić Ci drinkiem? Myśli, że Cię przekupi, myśli, że jest Ci coś winien I spłaca swoje długi zanim weźmie pożyczkę To nie jest jeden na jeden jak strzelec i golkiper Celem jest jedna bramka, gracie w jednej drużynie Więc nie dziwię się, że skreślasz z miejsca gości Którzy strzelają zamiast sprawić, że nie będziesz chciała bronić To gra na prostych zasadach jak koszykówka czy gała To nie krzyżówka, nie rebus, ty nie wiesz czemu Zamiast wziąć się do działania krążą i lawirują I znów na spotkaniach wieje od nich nudą [Ref.] x2