Muzyka i blant jest zawsze na wstanie
Regeneracja sił w takim wydaniu
Teraz relaks, browar już otwieram
Nie myślę o problemach
Pozytywny klimat wybieram
Nagle ktoś przerywa, teraz, co to znaczy?
Pora wieczorowa czas na poszukiwaczy
Łowcy tematu na tropie ekspedienta
U mnie go nie było, sprawa zamknięta
Na pozór, będzie jeszcze dzisiaj kilka wizyt
Goście co godzinę, można dostać z tym schizy
Co zrobić? To normalna sprawa,
Że noc bez tematu, to chuj nie zabawa.
- Jest Redzi?
- Nie, nie ma.
- Poważnie, szukam go długo w sprawie temat
Drążyć po mieście, to dla to jak nic
Samochód już czeka, zielony liść w domach
Lecimy jak dym, szukamy go po domach
Ma kłopoty w mieście, a kto ich nie miał?
Telefon do Staszka, dzwonię, a on nie odbiera
Kurwa, mam ciśnienie, a nie ma dilera
Pierdolę, nie jaram, mam już tego dosyć
Chyba, że mi diler będzie tematy przynosił
Ile płacę? Trzysta? Jasne oczywiście
Przecież wiesz, że przepadam za zielonym liściem
To nic, na razie, podrążę po mieście.
Zabieram blanta albo dwa
I z domu wychodzę, przecież to piątek
Dla mnie to dzień jak co dzień, dla nich nie
Weekend zaczął się od chaty wolnej
I czas na zabawę, a ja siedzę w temacie
I wkurwiam się przed to piekielnie
Bo umówiłem się z człowiekiem
Tylko gdzie? Zapomniałem z lekka na którą godzinę
Też haluny mam wiesz jak jest
Bo w temacie zawieszam się i zdaję sobie z tego sprawę,
Że jestem poszukiwany, lepiej żywy niż martwy
Temat będzie dostarczony tylko pomyślę
I wszystko miło skończy się, a jak na razie
To mam rock and roll w głowie.