Rapogeum Techniki 6, Wywra i Baron, powiew świeży, zwiastun zniszczenia
Wśród takiej publiki fejm wygrać jest karą, powiedz kogo znasz tu z podziemia
Przyznaj - wannabe newschooli, którzy ledwo gonią werbel
Wywra zaraz ich utuli każdym jadowitym wersem, bo oni znają tylko język onion biegle
To jest chłopie kurwa progress, a nie truskulowe nawijanie pod trap i pozowanie
Zwiastuję jak turban bombę, że to, co te jebane miernoty trapi pozostanie
W moim stylu już na zawsze, czyli sk** i odwaga
By po oponentach ślady zatrzeć, i bezlitośnie w jednej chwili szczyli pozjadać
Ja chcę mieć forsę, brat, a jak chcesz punch, to jest proste tak:
Jadę po was wszystkich będąc potworem, to mój monster track
Nie czuj się skołowany, lecz latasz mi koło chuja
Jak każdy pajac co chce gimbofanów i jednostajnym flow podstawową szkołą buja
Kto może mi podskoczyć, jeśli chodzi o te sk**e? KURWA NIKT
Otwórz może oczy i skumaj, że to są debile SKUMAJ, PLEASE
Przybywam werdykt orzec, po czym będę miał swą chwilę, BURAKI
I skumaj to, że każdy się stoczy a ja nie spadnę nawet o milimetr, bo się UDA MI
Składam rymy MULTISYLABICZNE, przy tym chłopie BÓL ICH WIDAC ŚLICZNIE
Zatem pysk STUL I WYBACZ MI, ŻE nie gram żadnej z RÓL, DZIŚ WYWRA MISTRZEM
Chcę ich ostro WKURWIĆ, WYDAC MIKSTEJP i w niego WPUŚCIĆ SKILLA W PIZDĘ
Więc teraz UŚNIJ, LITR ZA LITREM płynie czysty sk**, tej CHUJNI WITRAŻ NISZCZĘ
To buja, buja ściany w bloku, wackom nie będzie dany spokój
Gdybym powoli mówił pod trap, napisałbyś „jebany kocur”
A że mam sk**a, i bawię się flow, i bawię się rapem, i sram na hip-hop
To póki co mało kto skuma, że to tak naprawdę mocno bangla, bangla, bangla, skmiń to!
Bo to jest nasz czas, by przejąć stery
Zmiażdżyć opozycję i pokazać ludziom wyższy poziom
I powiem ci jedno, będąc szczerym
Że wystarczy chcieć, by minąć bagno, w którym wszyscy brodzą
I to jest takie chore, że już krąży stado sępów
Ty czuj radość, nie ustępuj, choćby ze strachu czas stanął w miejscu
Z techniki doktorat, to chora wixa, nie wariuj
Nadeszła w końcu pora, rapokalipsa punchline'ów:
Nie pluję już jadem dziś, lecz się staram od rana
Niestraszny mi żaden Mitt, mów mi Barack Obama
Wystarczy mi taki bit, masz, rozkmiń:
Niestraszny dla mnie ten M.I.T #Buzz_Aldrin
Każdy pisze najlepsze zwrotki, każdy potwór na scenie
A ja jak Buzz Aldrin zrobię wam „Powrót na ziemię”
Nie po wolnomularsku, nie jedenaście, to będzie Apollo 13
To najlepsze punche na tej ziemi, za chwalenie się formą wybaczcie...
Artyzm Bragga, Centralnie Dopierdolę Efektownym Flow Graczom
Generalnie Gardzę h*mosiami, Idiotami, Jelenie Kozaczą
Liryka Łamie Mózgi, Nadludzka Odwaga, Pozdro, Rafał
Rapogeum Szóste Techniki, Teraz Uwaga, Uderzam, Wywołuję Zawał
Od A do Z, mam to wszystko, sprawdzaj „Alfabetyczny Aerobik”
Od Ambicji do Zdolności by je spełnić, nie iść według wytycznych, zwałe robić
Z całego świata i kręcić bekę z przygłupów na ciśnieniu wczutych w tą muzyke
Która ziomek śmierdzi przecież banałem, zakłamaniem nawet w podziemiu, przykre
Cisną za komercje po Tedasie, sami sprzedają tysiące tekstyliów
I zgarniają pieniądze, wiesz synku lepszy napisałem tekst w kiblu
Obiektywnie krytykujesz? Jesteś jebanym hejterem i każą ci wypierdalać
Czy to kurwa czujesz? Jarają się wtórnym kserem i tylko marzą by sami być tacy, typie, dramat
I w tym całym syfie mam czuć tą kulturę? Być kurwa fanem?
Powiedz jak nie być wobec nich gburem, to sprawa trudna, nawet
Jeśli sam to tworzę, sam to czuję i niestety jestem tego częścią
Może mózgi wam otworzę, bo łba coś wkuje, jakieś konkrety, prawdą, a nie pięścią