[Zwrota I]
Rap w tej migawce to gadka o jatce
Wydostanie się poza kraty nie będzie łatwe
Facet w klatce po padace zawisł na siatce
Oprawcę w gazmasce płaczem błaga o łaskę
Straż kopalni siarki włącza latarki
Pies Husky bada zakamarki starych jaskiń
Agent w kominiarce łapie za wiertarkę
Fartem przeżył starcie z kamikadze w koparce
Kamaz gazem wpadł na magazyn maszyn
Drogowy robot młotem robi hałas jak kałasze
łotr z kilofem skoczył, w oczy sypnął piachem
Za klejnot o kafel strzaska czaszkę kamaszem
Pryśnięcie w kask kwasem zakończone fiaskiem
Gangster pod płaszczem miał gnata tak jak Mack-10
Zapsą o draskę spal dynamitu laskę
By stosy szmat moczonych w nafcie zjarać jak tosty!
[Refren: Senny Mojżesz]
Chłop jak dąb wziął drąg do rąk
Młot na prąd, co miał moc ton bomb
A ziom jak Bond do rąk wziął broń
W nocy na gong lont spłonie jak dżojnt
[Zwrota II]
Abrakadabra-makabra, skadrowana masakra
W starej kopalni wapnia u stóp góry K2
Na komendę diabła tak jak Kain zadźgał Abla
Wandala Banda Harda diamentowy skarb skradła
Mgła opada, w nos jak amfa smaga zapach szamba
Ranna panna wyczołgała się ze szlamu bagna
Grabarz ćmi blunta oparty o kant szpadla
Słuchanie radia przerwała mu nagła awaria kabla
W trakcie zwarcia miga lampa
Naftowej ropy pompa wrząca jak magma gorąca
Generator aparatu warknął jak traktor
Pod farmą gościa lśnią złoża surowca
W szopie maniaka sadła dyndają na hakach
Oprawca wraca, mordę macza w szklance łyskacza
Wredna gęba wtem przegryza ścięgna
Na łeb z membran wnet sfrunęła tona węgla
[Ref.]
[Zwrota III]
Po wybuchu metanu wokół pełno chmur dymu
Dwóch górników zjeżdża windą w głebinę szybu
W poszukiwaniu metali rzadszych od stali
Zbadali labirynt korytarzy kopalni soli
Bezpiecznik siadł, światło zgasło, brakło prądu
Padł zawór zardzewiałego rurociągu
Aparatura sapie jak maszyna parowa
Ropa naftowa ze złoża tryska jak browar
Buldożera zęby niczym kret drążą kręty
Tunel wsparty przez żelbetowe belki i pręty
Hutniczy piec dymi niczym pet wstrętny
Strzępy popiołu z wnętrza ziem przeklętych
Chrzęk chrustu wśród grud żużlu z rusztu
Wróg Brudu chustą starł plamę od tłuszczu
Sługus w wózku gruzu wywiózł koło ton dwustu
Kilo kruszcu skał odbitego siłą muskuł
[Ref.]