[Zwrotka 1: Wuzet]
Sprawdź to synu braaa bap
Ha ha ha ha
Ja ha ha ha
Yo Wuzet, Breku, CLN3000 man
To nie jest tak że nagle wracam
Byłem tu ciągle, coś się nie zgadza
To ziemia zbyt szybko się obraca
Nadszedł czas mogę to już namacać
(ha) Nie możesz w miejscu stać
Więc idę dalej, sprawdź
W między czasie muszę z bitem się zgrać
A na krytykę mogę jedynie się odlać
Taki jestem, wielu ma o to do mnie pretensje
(yo) Mam obsesje, myślę o kolejnym tracku, nie kolejnym przestępstwie
Odrzuć presje, wdech, wydech, świat westchnień
A w czym sens jest
Kręt(?) z wami forever 666
Dobry bity CLN 3 klocki
Za mikrofonem chłopcy w gębie mocni
Panowie, ale chłopcy zbrodnia
Prosto w twój głośnik
Szczyt – bezczelności, wstyd – bez przynależności
Świeżość, bez wątpliwości
A większość zastygneła w przeszłości
Szydera, w tym jesteśmy najgorsi
Nie oszczędzamy cywilnej ludności
Pocisk, coś jak Rosja w Bośni
Liryczny nalot bez żadnej przenośni
Nie lekceważ umiejętności
Rób swoje, wyrośnij z zazdrości
Póki co, trzymamy za ster
Na pokładzie DobreBity.pl (yo)
[Zwrotka 2: Breku]
Ziom dziś nas tu wbiła(?) agresja
Zbrodnia jak napaść 1 września
Pseudo raperzy nie mają szczęścia
Tacy młodzi a już po przejściach
Ten typ tak ma, rap to ich obsesja
Łapią za majka to nie ta bajka jak po fajkach niesmak
Skręcam, już po nagranych wersach
Sesja chcesz robić grime – przestań
To komercyjna zbrodnia
Nowsza wersja, brudna poezja
What the f** jest z tobą nie tak
Pytam się, a odzewu brak
Powrót na szlak, Breku, Wuzet, wchodzi z buta bo jest intruzem
Oczy szaleńca malują ten pejzaż
Jadę po trupach, nie myślę o jeńcach
Biore tych MC's bez pojęcia i się nad nimi znęcam
Stwierdzam, twój rap to nędza
Twój styl to szalet, a mój to twierdza
W niej dzieci ba**'u, nadszedł czas więc nie mamy już czasu
Teraz, nadszedł czas, napieram
Teraz te słowa dobieram
Teraz to doceń bo jestem sto procent
Teraz Wynik Bristol(?) do zera
Teraz, nadszedł czas, napieram
Teraz te słowa dobieram
Teraz to doceń bo jestem sto procent
Teraz Wynik Bristol(?) do zera