To męska muzyka i męski rym
trochę utyka, dużo wina w nim
nieraz lekko się słania i bredzi, klnie
bez udawania, że jest innym niż jest
sam wiesz
sam wiesz
Raczej rzadko zawodzi, w sensie - wzdycha i łka
patos jej szkodzi, osłabia łza
raczej rzadko zawodzi, w sensie - można ufać jej
nie powinna przysłodzić i pociechy mało w niej
sam wiesz
sam wiem
Już od rana, przez cały dzień
z łokcia, z kolana w łeb wpycha się
i każdej nocy aż po świt
włazi oknami, wciska przez drzwi
A czasem miękcej, bo nie ma co kryć
że bez serducha nie ma po co żyć
liryka, bo muzyka, ni więcej, ni mniej
jest rodzaju żeńskiego i kobiety mnóstwo w niej
sam to wiesz