[Zwrotka 1: Włodi]
I dzwoniłem po towar, abonent dostępny
Tak zacznę następny dzień piękny
Dziesięć centymetrów cienkiej bibułki
Pół grama zioła kawałek tekturki
Następna płyta kawałek o joincie
Następny tekst to nowy hajs na koncie
On się przyda wiem na co go wydam
Między innymi na towar, nie ukrywam
Pisze, jaram i o tym nagrywam
Słucham, jaram, a potem odpoczywam
Wydaje płytę gdy skupiasz na tym słuch
Kolejny buch i witam w tym gronie
Gonie swoje dłonie, gdy szczyta kruszą
Warunki być muszą na chwile dłuższą
Chłopaki już są na stole z nieba manna
Tylko szkoda, że wciąż nie legalna, spalam to!
[Refren: Włodi] x2
Masz połówkę? Ja spalam to, masz piątkę? Ja spalam to!
Masz stówkę? Ja spalam to, po prostu dawaj to, ja spalam to!
Masz grude? Ja spalam to, masz połówkę? Ja spalam to!
Masz stówkę? Ja spalam to, po prostu dawaj to, ja spalam to!
[Zwrotka 2: Włodi]
Rozmawiałem o Tobie z mym kolegą
Że można w końcu posadzić coś własnego
Okazało się, że dzieje się tak z palaczami
Mało usiedliby z sobą pod lampami
Kłopoty z pasami nas nie wystraszą
Ludzie kwiatami pragnienie gaszą
Mocną czy słabszą wybór jest duży
Jedno i drugie dobrze mi służy
Kwitnie przemysł z zagranicy zachodniej
Wciśnięta na przypał między brzuch, a spodnie
Serce na ramieniu, a wyglądasz swobodnie
Przez to cena wzrasta trzykrotnie
Nielegalna, nie widzę powodów
Człowiek wszystkich zawodów z twych usług korzysta
Minister, muzyk czy terrorysta i organista w Twojej parafii
Od pierwszej płyty skręcać potrafi
Zapalą także chłopaki z mafii
Potem podzielą na ulicy to trafi
Włodi sprawę ułatwi, bo ja spalam to!
[Refren: Włodi] x2 [Teksty i adnotacje na Rap Genius Polska]