[1 zwrotka] Chyba nie zmieniłem się jeszcze tak bardzo Dalej nie żyję na siłę i omijam zbędny hardcore Lubię uraczyć się piwem i tak gniję już od lat, co Prawda z sobą się biją, wysiłek i dalej w tango... Kocham swoje miasto, ten szary bastion Który nie daje mi zasnąć choć raz! Niech szlag to Jak coś jestem tutaj setny raz chcąc zwiać stąd Atmosfera pozwala jedynie odkaszlnąć! Tutaj się wychowałem, jak „siema znów” Moi starzy przyjaciele, których dzisiaj nie mam, cóż... Została mi garstka, z którą jak przed laty siadam – stuk Zdrowie naszych chorych głów, bez podjazdu szaraków! Moje miłości życia mają się świetnie... Fajnie! A ja dalej nagrywam, jak wcześniej I chyba nie potrafię wciąż gadać na pewne kwestie Nie pytaj, czego pragnę, ziom, bo chyba sam nie wiem!!! [refren] Jestem najlepszy I chuj, że nie umiem się przyznać przed sobą (że co?) Że gonią mnie sentymenty I chuj, że nie raz jeszcze mnie dogonią! [2 zwrotka] Szkoła? Była dla mnie po to, by coś zlewać By coś zjebać i poprawiać się po złych ocenach By zorientować się, że po tym gównie pracy nie ma Bo jedynie gonią cię, żebyś nie myślał o marzeniach A o problemach... Bo teraz tu w tym widzę ściemę W tym tygodniu sztuk CV rozesłałem 57! Kurwa, a wczoraj miałem zjebkę w sprawie jutra Wczoraj wolałem zimną wódeczkę u kumpla! Ta... To jest świetny motyw
Bo sam nie lubię o tym słuchać, a pierdolę takie gnioty... To pokolenie chyba nie ma już nagrywać o czym A na scenie kiwa się nie jeden, żeby ktoś na nim zarobił! Pamiętam dawniej z Jonerem to się pisało zwroty A teraz sam, kurwa, nie wiem, co pierdoliłem i o kim To jest postęp, pewnie, byle byś sam był świadomy Że nie wyrosłem i będę pisał, choćby o tym!!! [refren] [3 zwrotka] Teraz się zmieniam na lepsze, jak widać Może nie rewolucja, lecz to konieczne, więc wybacz Nie chcę nawet myśleć o posturze, jak z Detroit Bizzare Więc cisnę na siłce jak najdłużej, jak typ od Dinal! Moja dziewczyna... Była mi mówi, że wciąż żyję marzeniami A z obecną je spełniamy! Mam się z kim napić, kumple też mają plany Ale razem obmyślamy na czym zbić trochę kasy... Zdrówko! W książkach nie znajdę recept Trudno, przynajmniej horyzonty poszerzę Choć niezdrową sensację tu wywołuje intelekt To rozwinę swoją pasję i wyjdę krok przed szereg! Szczerze? To wszystko musi się powieść Jedynie, jeśli się poddam to będzie po mnie Wczoraj pozostawi w głowie setki wspomnień Ja swoją działkę dorwę i nie dam o sobie zapomnieć!!! [refren] Jestem najlepszy I wiem, że czasami jest ciężko to pojąć (że co?) Że gonią mnie sentymenty Lecz powspominać to nie grzech, wiadomo!