To było coś, To był szał, I stanął tłum, Jak wbity w ziemię tłum stał. W nim ogień był, W nim czaił się lew. Choć nie drgnął głos, Nawet nie drgnęła mu brew. W głośnikach blues, A tłum się ślinił. Ona w tańcu tym, Dla niego chciałaby zginąć.
Zawładnął nią, Odjął jej dech. Niech to jeszcze trwa Błaga i prosi - trwa niech! Kręci się kula, Podłoga drży, On ją przytula, Ona jest w nim. On każdy dzień Zmienia w bal dla niej I choć siły już brak Zaczyna kolejny taniec.