Każdy szuka prawdy człowiek, ja Tobie powiem
Tę prawdę z mych powiek tak nieprawdopodobny w mowie
Jestem tym gościem, który mówi tu prościej
By stojąc na moście powiedzieć dość! nie
Odpadam, to moja sprawa co robić mi wypada
Oczym tu gadam i czy wszystko się układa
Więc odpowiadam, dolewam do słów nafty
Bo nikt oprócz mnie nie zna całej mojej prawdy
Daj sobie spokój, nie proś, nie prowokuj
Tylko, swoje myśli w swoją stronę ulokuj
Daj odpocząć myślą, za nim wyrzucisz coś z siebie
Bo po wszystkim już nie będziesz, a byłeś pewien
Patrzysz przez pryzmat kuszą Ciebie kolory
A kiedy patrzysz prawdą świat wydaje się być chory
Możesz powiedzieć się nie boję bo przywykłam
Lepiej ufaj sobie chcesz pokażę Tobie przykład
[Hook]
Tylko Ty widzisz, w samym środku siebie prawdę
Nie zmarnuj tego ponieważ masz jedną szansę
Tym gardzę, który wyrzuca z siebie wszystko
A dzień później marzy o tym, aby zniknąć
Zastanów się czy warto mówić, o tym wszystkim
Czy warto cierpieć i czy warto by cierpieli bliscy
Więc idź z tym, mówię nie, nie licz na mnie
Wiem że ciężko zrezygnować z czegoś, czego się pragnie
Tak będzie łatwiej tylko Tobie to mówię
Chcę Ciebie uratować, z tych sobie winnych sumień
Daj sobie pomóc, proszę, nie wymagam
Wspólnie, posprzątamy ten cały nasz bałagan
W końcu mam u Ciebie miejsce które sam sobie zrobiłem
Codziennie o tym myślę by pamiętać każdą chwilę
Niestety dziś przeszkadza mi w tym charakter
Więc wszystko o czym marzę zachowuję jako prawdę
Niektórzy własnej prawdy nie mają w zapasie
Zwyczajnie tok myślenia stracił dawno już swój zasięg
A więc walcz i nie daj się, światu ogłupić
Było by zbyt łatwo gdyby każdy mógł to wszystko rzucić
[Hook]
Tylko Ty widzisz, w samym środku siebie prawdę
Nie zmarnuj tego ponieważ masz jedną szansę
Tym gardzę, który wyrzuca z siebie wszystko
A dzień później marzy o tym, aby zniknąć