Słucham rosyjskiego rapu, ciągle tylko płaczę
Robię fotę z setnym typem, co mnie zna z mam talent
Wciąż do ciebie piszę, cóż za zmiana
Jeszcze w lipcu chciałem, aby inna panna odpisała
Wbijam się na setny melanż, żeby poczuć coś
Czuję zawód, gdy zostawiasz mnie i to mój błąd
Mogłem ciebie nie całować po perłach i xanach
To nie przez wódkę, gdy cię widzę padam na kolana
Twoich ust pragnę, kiedy wchodzi gastrofaza
Stoję na balkonie, szukam przepowiedni w gwiazdach
Stoję na balkonie obok siedzi jakaś laska
Pyta mnie o kim myślałem, gdy pisałem "ghasta"
"sentymenty znów, znów, sentymenty"
Robię unik, mówię: "to tylko wersy"
"sentymenty znów, znów, sentymenty"
Rozdajesz serca? ja jestem chętny
Chciałbym być szczęśliwy jak wy
Szczęśliwy jak wy, zupełnie sam
Chciałbym być szczęśliwy jak ty
Szczęśliwy jak ty z nim
Wróć jak będziesz trzeźwa
Uważaj na siebie
Chodzą ploty, że chcę zostać kimś więcej dla ciebie
Chodzą ploty, jak po ludziach wypadki
Toczą się zęby papli, po podłodze jej klatki (hahaha)
W piekle miałem wi-fi, więc pisałem z tobą godzinami
Ty jesteś aniołem, a ja walczę z mymi płomieniami
Każdy chce być Heather, a ja chcę być twoim J.D
Puścić z dymem społeczeństwo, nim zabierze cię mi
Tak jak tamtą, która teraz patrzy wściekle w oczy
Nie umiałem jej docenić, dziś mnie straszy w nocy
Przez to nie śpię i rozmyślam wciąż o tobie
Jeśli umrzesz jutro, najpewniej spotkamy się po jutrze w grobie
Lubię ostrza i lubię pistolety
Lubię kochać i szarpać
I lubię cię niestety
Chciałbym już pisać EPkę i w domu kleić blety
Ale kończę znów po proszkach na podłodze toalety
Chciałbym być szczęśliwy jak wy
Szczęśliwy jak wy, zupełnie sam
Chciałbym być szczęśliwy jak ty
Szczęśliwy jak ty z nim
//x3
Lubię ostrza i lubię pistolety
Kończę ten rok z myślą, że mógłbym już umrzeć
Kończę ten rok, nie chce już wiedzieć co później
Kończę ten rok, Tesla 200mg w ręce
Rano zostanie mi po 2020 już tylko ta data w piosence
Wyprany z emocji jak Perwoll
To nie nowy ja, chcę pod sceną cały świat
Potrzeba przerwy, by przez chwilę nie liczyć lat
Baseball bat
I uderzenie jedno mocne w głowę
I nie wątpię wcale, że mnie nosem wciągniesz
Teraz zamilcz głupcze, mnie już nie zaskoczysz
Kominiarka na łeb, znikam o północy
Szczęśliwy jak wy
Szczęśliwy jak wy, zupełnie sam
Chciałbym być szczęśliwy jak ty
Szczęśliwy jak ty z nim