[Verse 1:]
[Demar]
Co się dzieję, świat zwariował ja się śmieję
Na pozór jest spokojnie, lecz to złudne wrażenie
Bo mam oczy i widzę to co każdy widzi
I nie podoba mi się co podają w telewizji
[Ucek]
Ja z nic z tego nie kumam, chuj, w jakim ja świecie żyje?
Wszystkie zasady lecą w dół, na łeb, na szyję
Musze uwierzyć w kłamstwo które wygląda na prawdę
Mimo, że oglądam to w krzywym zwierciadle
[Roba*tard]
Chodź ze mną pokażę Ci absurdalny świat
Gdzie rządzi głupota jak na przylądku strach
Zobaczysz tam kukły tańczące na sznurkach
I cień świadomości jak po stu spalonych jointach
[Demar]
Co jest grane, myśli mam nie poukładane
Sensu za grosz w tym brak, a przecież idee te same
Zmierzamy w stronę, gdzie nie ma nadziei
Najwyższy czas obudzić się ze snu i w końcu coś zmienić
[Chorus]
[Verse 2:]
[Ucek]
Znałem ich dobrze najlepsi przyjaciele
Łączyła ich miłość do mobb deepa, dzieliło niewiele
Wspólna ekipa, nie podejrzewałem typa
Żaden z nich nie skończył z nią w kościele wybacz
[Demar]
Mam taki obraz przed oczyma jak zasypiam
Gdzie kilka osób jest dla siebie jak rodzina
Największa przyjaźń, niegdyś nierozłączni
Dziś nie wymienią spojrzeń idąc po ulicach
[Roba*tard]
Pamiętam typa, kiedyś w naszym gronie zawitał
Czas pokaże, że za szybko zdobył zaufanie
Jak młode leszcze bez podejrzeń,to był błąd
On przyszedł z bandytą okraść Nas pod dom
[Ucek]
Relacje między ludźmi nie maja żadnych granic
Jak zaczyna się na kłamstwach to kończy się na nich
To siedziw nas jak plamy po molotovach
To ludzka natura nie zabijesz nie schowasz
[Chorus]
[Verse 3:]
[Roba*tard]
Kilka rzeczy wkurwia mnie i bawi jednocześnie
Patrząc na nie czasem czuje się jak we śnie
Weźcie mnie stąd, naprawdę nie mam siły
Tak niewiele już brakuje, by nerwy mi puściły
[Demar]
Gdzie się podziały wszystkie te wartości
Z którymi przez lata się wychowywałem
Dziś nastąpiło skrzywienie rzeczywistości
A znaczenie mają słowa te niewypowiedziane
[Ucek]
One jak atrament lały się od nas co dnia kiedyś
Potem zgasła ta pochodnia ognia, wtedy
Płynął błysk z twoich oczu do mnie
Teraz odbijam się od nich i od naszych wspomnień
[Roba*tard]
Patrząc z boku na bełkot, konfetti wydarzeń
Jedno skojarzenie - lot nad kukułczym gniazdem
Miś puka do naszych drzwi codziennie rano
Deep pożycz walizkę, mamy tu PL Parano
[Cuts]
Dangerous times
You better don't stop, you change their mind
If i ruled the world
Going in the ghetto is hard to survive
Ghetto streets
When worst come to worst my peoples come first
Please