I wyjmę coś co ma zimny kształt, usłyszysz szybki strzał
Zrobię blaau! blaau!
I poczujesz jakbyś sam stał, jaki ma smak stal
I tylko blaau! blaau!
Co jest chłopaki? wjeżdżam jak Maserati z hałasem takim
Że myślą, że rozdaję fazę gratis
Te przekozaki to przy mnie resoraki
Wiem czego można się spodziewać w grze po takich
Jadę dla sztuki ciągle, to jakbym rzucił klątwę
Był długi longplay, Trzeci to duży problem
Nie wróży dobrze, jak w burzy okręt
Śmierdzi mi dużym sztormem, na chuj ci gruby portfel?
Palec na cynglu złożę jakbym był Latynosem
Wciągam pół rynku nosem, nowe cytaty niosę
Kwestia treningu, doceń, nie kwestia kilku wiosen
Sieję w tym cyrku grozę jakbym był wirtuozem
Bóg dał ci palcem dar, kruchy jak marcepan
Fajkę po fajce pal, czuję pod palcem stal
Jak Jan Baptysta zmienię ten bajzel w raj
Iluzjonista znikąd jak Eisenhaim
(x2)
I wyjmę coś co ma zimny kształt, usłyszysz szybki strzał
Zrobię blaau! blaau!
I poczujesz jakbyś sam stał, jaki ma smak stal
I tylko blaau! blaau!
Żegnam hip-hop-chłopców, cienkich MC's, wasz czas minął
Na pętli Kut-A dźwięki bragga płyną lawiną
I ci co mylą katar z anginą z ręki kata zginą
Nullo skręci dla was kino niczym Quentin Tarantino
Zdolny Śląsk zawsze razem tak jak Persi z Kartaginą
Nie dasz rady jak w '45 Berlin karabinom
Mój skład to wiele imion, 3WKasta są rodziną
Nigdy o tym nie słyszałeś to przeczyść uszy parafiną
To bragga stilo buja, zrób miejsce mi do chuja
Bo napierdalam z łokci tak jak zwrotki do shure'a Gural
A więc bujaj stąd, to Nulla flow, mam uraz ziom
Robię to w kółko tak hula hop
Mówią o tym w nocy bloki Nullo napierdala tak jak walkie-talkie
Pierdolę doping koki obiboki
Pierdolę kopię kopi po kimś
A ty dalej ściągaj płyty z neta jak simlocki z Nokii
(x2)
I wyjmę coś co ma zimny kształt, usłyszysz szybki strzał
Zrobię blaau! blaau!
I poczujesz jakbyś sam stał, jaki ma smak stal
I tylko blaau! blaau!
Ten rap dociera nawet tam, gdzie nie dociera rumor miasta
Gdzie psy szorują dupą asfalt, mówią sukom basta
Gra start, my w maskach i kapturach
Czuć chłód miasta w murach, w kaburach stal shure'a czuwa
Robimy napad na bank, łapa na kark, klata na blat
Ten napalm to napad na bank, szykuj katafalk
Wapienie w kurtkach, na ziemię kurwa, to burda
Babka przy kasie, walenie durnia mnie wkurwia
Gdzie jest dyrektor? święty ojciec tego banku
Widzę jego piękny portret na wprost wejścia przy barku
Gdzie jest ta tłusta, czarna, spocona świnia?
Pewnie tam gdzie jego szósta fajna, złocona willa
No bo to skład co wbrew opinii nobilitowany przez rymy
By nimi w linii szyli te Kilimandżaro styli, czyli
Boom Terere, Flow Everest, bo w porę jest Pores ej Porerereres