[Zwrotka 1]
Znów muszę ogarniać jakieś bzdury z podręczników
Znów muszą wystarczyć cztery godziny snu
Znów muszę wysłuchać jednego z tych hipokrytów
Znów nikt nie zauważa, że ja też jestem tu
Znów myślę o jutrze - jakie będzie, co zrobię
Znów nie wiem, czy jutro wstanę, tak jak planuję
Znów, gdy jestem zły, próbuję myśleć o tobie
Znów mnie uspokajasz, wiesz, jak tego potrzebuję?
Znów mówią coś o mnie i nie mówią o mnie dobrze
Znów mówią, że zmieniam się z dnia na dzień, jak pogoda
Znów myślą, że kompletnie nic do mnie nie dotrze
Znów myślą, że nic od siebie już nie dodam
Znów pierdolą system, choć nie mają alternatyw
Znów mówią, że ci na górze dbają o portfele
Znów mówią, że Bóg ich dawno spisał na straty
Znów mówią, że to, co mają, to wciąż niewiele
[Refren]
A ja pieprzę te słowa, a ja pieprzę was, ludzie
Gdybym tylko potrafił, to już dawno bym uciekł
[Zwrotka 2]
Znów są obrońcami wszystkich tych, co są słabi
Znów chcieliby mieć więcej niż najbogatszy
Znów myślą o tym, czy potrafiliby zabić
Znów mówią ci, że nie widzisz, chociaż patrzysz
Znów mają ci za złe to, że tobie się udaje
Znów mówią ci, że to tylko kwestia przypadku
Znów mówią ci, że nie szanujecie się nawzajem
Znów cię obwiniają za to, czego im brak tu
Znów chcą coś naprawiać, mają pomysł na zmiany
Znów kochają życie po jednym udanym dniu
Znów nie zastanawiają się, dlaczego był udany
Dlaczego taki dzień jest jeden ze stu
Znów mają dość życia, nie potrafią znieść porażki
Znów myślą o żyletkach lub pętli na szyi
Znów pytają cię, skąd ty ich znasz i
Znów nie wierzą w to, że kiedyś się pomylili
[Refren]
[Zwrotka 3]
Wciąż myślą o sobie i kurwa tylko o sobie
Wciąż nie mówią nic, jeśli nic nie mają w zamian
Wciąż pytają mnie, co ja tu w ogóle robię
Wciąż tutaj zostaję, choć wciąż mówię, że spadam
Wciąż są cholernie puści, chociaż czytają słowniki
Wciąż nie dają nic od siebie, a tylko kradną
Wciąż tobie wmawiają, że nagle stałeś się nikim
Wciąż sami nie wiedzą, czego tak naprawdę pragną
Wciąż wierzę, że spadną na pysk, tak jak Ikar
Wciąż tego im życzę, ale nic złego nie robię
Wciąż szanuję życie swoje, w czyjeś nie wnikam
Wciąż dobrze wiem, co mam w sercu i w głowie
Wciąż mam marzenia, chociaż dziś żyję chwilą
Wciąż chciałbym być kiedyś dobrym raperem
Wciąż wiem, że nie warto jest wierzyć debilom
I Wciąż kurwa jak debil słucham tego, co mi mówią
[Refren]
[Zwrotka 4]
Dziś chciałbym odpocząć, chciałbym odnaleźć siebie
Dziś muszę zrozumieć, po co mi jest ich obecność
Dziś muszę ogarnąć to, czego wciąż nie wiem
Dziś muszę założyć, że zostanę tu na wieczność
Dziś nie mówię nic, a myślę tylko słuchaniem
Dziś może usłyszę w was chociaż trochę ludzkości
Dziś zapomnę o tym, jakim zawsze byłem draniem
Dziś zapomnę o tym, jak bardzo mam tego dość i
Dziś nie pieprzę was, ludzie, dziś się wsłucham w te słowa
Dziś odnajdę tu siebie i odległość stąd do was
Dziś nie pieprzę was ludzie, szukam siebie między wami
Dziś nie zechcę stąd uciec, ale błagam, trochę granic