Jeśli jestem wschodzącą gwiazdą, módl się bym nie spadł
Jeśli chcesz bym ruszył to miasto, módl się bym nie spadł
Jeśli chcesz wciąż katować rap stąd, módl się bym nie spadł
3 razy jeśli - sam oceń czy jest tak
1
Rapie bądź ze mną zawsze, jak pies wierny Ci
Choć wiem, nie możesz patrzeć jak jestem bezczelny dziś
Hip-hop jest mierny, gdy sami strzelamy
Sobie w kolana, człowiek to dramat
Mogę od rana pisać wersy jeśli zechcę
Bo powiedz kto za nas da Ci - treści więcej
Mogę zmieścić serce na pętli, mówiłem im
Opadały im ręce, a dziś znów to zrobiłem, Ty
Nie wpadłem w sidła, bo nie chce tam stać
Dziś mam zajebiste skrzydła jak FC Barca
To kolejna szansa na to, by im udowodnić
że można bujać w obłokach, czując pod nogami chodnik
Podbij, pogadamy o muzyce jak dawniej
I o tym, że jest jak człowiek bo pewnie nieraz upadnie
O tym co spędza nam z powiek sen tak dokładnie
że nie widzimy już różnicy między nocą a dniem
2
Jedni leżą na dyskach schlani w chuj - nonsens
Ja jestem na dyskach już tysięcy ludzi w Polsce
Będe na deskach setek klubów w całym kraju
I nie będzie tam wolnego miejsca jak w tramwaju
W godzinach szczytu, ha moc dynamitu
To przy nas będzie za kilka lat najlepiej Ci tu
Więc się przyszykuj, idę prosto do celu
Jak nikt robię swoje, mając marzenia jak wielu
Z pustką w portfelu, lecz nie pustką w głowie
Mnóstwo pomysłów, o których Ci opowiem
Siada zdrowie mi i wkrecam się przez to
Nie pytaj mnie, choć wspominam o tym często
Dopierdolę takie wersy, że hejterzy będą w szoku
I już uszanują ten styl, nie będzie otoczki wokół
Wzbijam się na wyżyny, jakvym zwiedzał świętokrzyskie
Zmienia słowa na czyny, obietnice? Spełnie wszystkie
3
Pytasz mnie co się stało mi w ręce
Powiem ci raz a dobrze i nie pytaj więcej
Moje palce? Dziś nie skomentuje tego ciszą
Mam tak ostre wersy, ujebałem je sobie pisząc