Siedzę tu za przestępstwa w rozmówkach choć to kwestia czasu Astek zrobił ze mnie więźnia bym nie beształ kwiatów Nie mogę tak bez Psycha, Veny, Altów Kocham kłopoty, jedyna wersja, to ucieczka z paki Wokół twierdza strachu, cela zamknięta na klucz W torbie resztka miksów, ostatnia deska ratunku Altku Wołam Asteka z milicji, że rura pękła w sraczu Zaczyna spektakl w jego ślepia trafia resztka miksów Zostało niecałe niecałe dziesięć minut Zabrałem, zabrałem, zabrałem setkę strzał Dobrałem, dobrałem, dobrałem dziesięć zestawów umek Skomponowałem dziesięć płonek po cichu i chuj! To dziesięć minut expania, zwyklaków plaga Z ALT gada noobów grabarz eeny, meeny, miny, moe, odpadasz! Umek bagaż to dla noobów biada Jesteś z tych pluli na ALT - eeny, meeny, miny, moe odpadasz! Na chuj mi zbędny bagaż, wokół same nooby nadal Co śledzą ten styl Alta, jak ślepy radar Chcesz być kogzem, jak Testodania? Droga nie tędy własne legendy wdrażaj, spadaj Za murami czeka na mnie Altów familiada synu To moi brotha from another motha synu Orchidea ucieka ALT osada, nie rób festynu Mam dziesięć minut, czas przeexpić su-sukinsynów Czas ex-expić mi już, pó pó pó-póki mam wenę Suzuki stylu znów tu tu dusi gaz yo Tu głupi zły ruch, to wy-wylot do miasta Mam plus, minus dziesięć minut by wbić na e2 Zostało niecałe niecałe osiem minut Zabrałem, zabrałem, zabrałem setkę strzał Dobrałem, dobrałem, dobrałem dziesięć zestawów umek Skomponowałem dziesięć płonek po cichu i chuj! Jestem Testo mam wbitą wizę ALT, w Margo tyle lat Tropem czynie strach, zanim na e2 wbijesz zrób an*lizę strat Widzę Altów i idę tam, ty schizę łap gdy expię tam, niszczę chłam W Ithan noob stoi, kolejny gryzie piach, zią! Koniec żartów, zrywa się wiatr co zagłusza Ze Alotwskiej Orchidei nadciąga płonkowa burza Alternatyw rap na uszach, Fidel Castro w szeregach Jak Big L dam flow, kolejny gryzie Sybir, co grał nóba Słuchaj, palów wciągam jak ruchome piaski Gdy dedam nie przyznam racji nawet królowej Anglii Z legendą w garści, dziś zmierzam do umówionej stacji A kwieciste larwy chcą mnie stłamsić przez ich regulamin Po co wam różowe nike'i? pedały w ubiorze drag queen Nie jarają mnie jak dymanie gumowej lalki Chcesz moje ID? Testodan z altowskiej mafii Znam pole walki, nie robi się dziennych bez gazowej maski To jest te dziesięć minut expania, jak zakazany paragraf Ja łącze Terror z Altem - wuff! Legenda Gdy popierdalam na Orchi z łukiem w łapie, wpadam w trans To dziesięć minut expania - wielka ucieczka z Astektraz. x2 Mów mi kolekcjoner legend, mów mi pan Alternatyw Mam więcej Alta w duszy niż na kontach Kulczyk kasy Przez kwiatów regulamin, tym co klan czuli, więc im skuli łapy Ja expię szybko z dźwiękiem, chętnie opuszczam mury, kraty Ja niosę klan dla Altów dla tych co wolą unikaty, więc stulić japy Gdy niosę klan do góry łapy, nie zdobią woja szaty Choć nie wyglądam jak terrorysta, korzenie TS w sercu, jaaa maaam! Nadchodzi czas wielkiej ucieczki z Syberii Run run coś mi mówi w duszy żebym biegł do przodu Run run nadszedł czas by zmierzyć się z tą setką noobów Priv ma nas łączyć, a nie dzielić bez powodów Czy to kwiat, czy ALT, czy to NT czy terrorysta, Wrilan, Inv Wszystkim tym graczom mówię Guten Tag! Łącze jak Luther naukę wyciągnij z tego sam Alternatyw klan jest ponad ich regulamin To jest te dziesięć minut expania, jak zakazany paragraf Ja łącze Terror z Altem - wuff! Legenda Gdy popierdalam na Orchi z łukiem w łapie, wpadam w trans To dziesięć minut expania - wielka ucieczka z Astektraz. x2 To się stało wieczorem, nooby na dole z Dolores Co lubi p**nole polewali z miksami cole Na stole katana, na dole wisiorek Chevrolet Przed klanem kabriolet a w lewym kole, kolec wgniecione nadkole
Noobek mówi kolejkę mi polej, olewam regulamin Spierdolę przed każdym Asteckim bo to tępole Asteka milicję zgubiłem w porę pod Opolem Mam tu worek z hirońskim złotem, jestem kurwa hardcorem! Po lewej koleś zdjął zbroję, to rolex, kopnął taboret Zamknęli go w Syberii, po kolei dostał parole po czole Kwiatku po cholerę chcesz być serwa idolem? to nie przedszkole Kolej na olej w głowie i wyłapał cebekiem Zrobili to w lokum, zdedali, byli nie mili, zdedali go Po chwili zwątpili, bo chyba zabili Postkę ukryli, czyli w Nithal utopili, ponoć jak expili, tak expią Po to by kłamać, ponoć regulamin jest, by go łamać Aaa, a deduwa żeby rozpierdalać! (Testo jako Psycho) A teraz Psycho na zawsze Alternatywy Klan, z którego pochodzisz jest ojczyzną W górę miksy, wychylmy za nią czystą Sądzisz inaczej, to pierwszy z klanu wystąp Znałem też tych co by za plecami dzienne zrobili Lecz zapomnieli czym jest Alters Fidelis Gdzie oni są? nikt o nich nie wie Nie ma miejsca jak klan, możesz być pewien Jak Psycho i ALT, jak Testo i ALT Składam do kupy te umki i expię nie będę tu więźniem Kwiat tu nie będzie mi patrzył na ręce Za karę w karetce, Ty pewne masz miejsce, za deduwę nie ręczę Pierdolę pretensje, jako żem Alters, skradnę Ci legę i tobie dopowiem więcej Nie będzie to pogotowie ratunkowe tylko panowie z wieńcem Wolę deduwy na łuki, na strzały, bez trzymanki przenoszę na pole walki To całodobowe na głowę Psajki, słowem władam jak Ghandi! Wbijaj do Roana, gotowy do szranki, noobie pokażę ci te wyliczanki Panowie na mowie to powiem że znam się bo robię te wycinanki noobów Nie szukam tu dymu, lecz łapie azymut i tylu na tylu tych sukinsynów W ogóle nie kuma tego klanu stylu, rozpiera mnie duma ty skurwysynu Pełno tu asteckihc, już widzę tą bramę, uciekam, nie czekam z deduwami Do deduwy mam talent, to pewne łuk wyciągam i strzelam w te głowy bezwiednie Bo deduwa siedzi we mnie konkretnie, zapewnię tu nooby wam rzeźnię Noobem nie byłem, noobem nie będę, a ty dalej w rozmówkach wypisuj te brednie To tyle ode mnie To moje przeznaczenie, złap za łuk, expienie czas zacząć Śmierć na serwie, Testo to jest w arenie gladiator Zejdź na ziemie naparty, beznadzieje masz wciąż Wszedł na Orchideę narrator bezwładniejesz głupi noob Co działa jak błogo, nie widzą ale dojdą Nie słyszą ale dojrzą wciąż expią, ale wolno Nie czują, ale legi chcą, przewiną alegorią Wciąż expią, ale pod prąd, herosa widzą, ale błądzą Zostali sami na sekcie z myślami samobójców Zostali sami z Altami, co dedają głupców Chcieli być kogzami i stali się plagą w chuj tu Biorę łuk, strzałę jak łowca i robię de-dy Czas eliminacji, dyskryminacji, deduwacji, nooby Nie dla kabony dedamy te nooby tak buzują w nas hormony Niech biją dzwony Działa Nawarony wycelowane w wasze postki Chciałeś być szybszy niż Testo dlatego jesteś na spalonym Numero Uno, klan Terror - Testo, dublerom dedy Mówię tu legendy z sekty zostawia się królom Numero Duo - ci co na forum spamią, znów deduwę czują Skurwielom, szczurom tu Budda odbiera pióro Mówisz zero? nawet mniej, spadam na Orchideę jak chłód zimą Mrozy już idą, zimny grób kwiatom kopie jak sub-zero Co drugi tu żmiją, myśleli nóż wbiją, śmietankę znów spiją Cóż nie można Testa zjeść, bo to kończy się Syberią Jestem niestrawny, nie obejdzie się bez deduwy Nie każdy przeżyje strzały z mojej legendarnej kuszy Kamraty odwagi, na klany wracam jak dragi Nabij cannabis jak w Arabii, karabin - potrafię zabić Po to te te te te dzie dzie dzie dziesięć minut expania By pokazać jak się expi, by pokazać umek bagaż Dzięki za dźwięki Psycho, Vena, Amed, TS PoD Skład, Terror tutaj na klanach, Testo powraca!