1
Siedzę codziennie
W nocy i we dnie
Rozpiera od środka mnie ból
Nie wiem kim jestem
Gdzie moje miejsce
Dziele uczucia na pół
Bo z kolejnym wersem
Pęka mi serce
Ale nie pozwól mi znów
Być kimś kim nie chce
Sączyć esencje z tych zawiłych słów
Boli już głowa od paranoi
Pomocy wzywam tu już
Wołam o pomoc idę powoli
Ostrzę swój ostry już nóż
Pomocy Boże co mi pomoże
Nie wnikam już w ten brud
Który ludzie nazywają młodzieńczy bunt
Ref
Nie wiem kim jestem i co robię Tu
Brakuje mi wciąż na życie to słów
Chodź wszystko mija Ja cofam się już
Bo widzę że za mną stoi nasz Bóg
Ja mocno wierzę, że nadejdzie dzień
Gdzie każdy spełni swój własny cel
Wciąż idąc błądzę ale też wiem
że nie wiadomo co będzie z jutrem
Ooooo, Oooo co z jutrem x4
2
Co zrobić jeszcze
Brudne powietrze
Wkoło unosi się smród
Człowiek wciąż niszczy
My się cieszymy
To jakiś pieprzony cud
Czasu mam tyle
Gdzie są te chwile
świata z tych dziecięcych snów
Gdy idę przed siebie
Widzę tam Ciebie
I kocham szczerze znów
Bo po co mi wola
Gdy mi nie wolno
Uwolnić ludzi
Mam dość
Gdy stoi na drodze
I już nie może
Pomóc mi
Co to za gość
Nie chce go widzieć
Nie chce go słyszeć
Niech odejdzie
Mam już go dość
Daj mi dziś trunku
I powolutku
Połamie mu coś
Ref
Nie wiem kim jestem i co robię Tu
Brakuje mi wciąż na życie to słów
Chodź wszystko mija Ja cofam się już
Bo widzę że za mną stoi nasz Bóg
Ja mocno wierzę, że nadejdzie dzień
Gdzie każdy spełni swój własny cel
Wciąż idąc błądzę ale też wiem
że nie wiadomo co będzie z jutrem
Ooooo, Oooo co z jutrem x4
3
Odczuwam ciągle tu
życia odczucie ból
Latam wciąż wśród chmur
Odgradza nas tu mur
Przede mną stoi tłum ludzi
On się nie cieszy on marudzi
Ile można walczyć z pieprzonym losem
Dodaje wciąż ciężaru,no ile zniosę
I nie chce już dłużej tak
Chce być wolnym jak ten ptak
Nie umiem już tam sam iść
Ja chce latać na wietrze jak liść
Bo nie zniosę więcej tego hałasu
Chce słyszeć tylko szum lasu
Więc wzywam Boga, pomóż nam proszę
Za co takie katuszę znoszę