Lśniący Mercedes, pancerna E - Klasa
ZmieniajÄ… siÄ™ kolory, lecz nie zestaw zasad
Warszawski taksówkarz walczy w czołgu z gwiazdą
Dostojnie mija tych, co postawili na jazgot
Ziiiiiiiium! dziś wjechaliśmy w milionowy wertep
Więc piszę odę do mojego ziomka, który jest cierpem
Żbiku, którą to zimę jeździsz ty i Mes
Dając cynę jak nocą żyje haj lajf i margines?
Pijany Arab wyturlał się z hotelu wprost do ciebie
Zawiozłeś go w wiadomej potrzebie
Zrobiliście tour de pod-Varsovie, burdel, dom, stado dziw
Wrócił szczęśliwy, choć ledwie żyw_
Choć takie strzaÅ‚y nie traï¬ajÄ… siÄ™ czÄ™sto
Parę patoli w jedną noc wspomnieć z łezką
W oku miÅ‚o, komu byÅ‚o dane traï¬Ä‡ nygusa ten jest siÅ‚Ä…
Lecz pomińmy tamte czasy, *proszę,* kogut wyłącz
Ref.
_wyjdź z czołgu
Zanim wrośniesz w siedzenie, puścisz korzenie
Czasem
_wyjdź z czołgu
Wiem, że licznik bije, lecz nim komicznie utyjesz
Lepiej
_wyjdź z czołgu
Niech się ten pieniądz przyda, wszak jest by go wydać, więc
_wyjdź z czołgu
A ja tę najebkę docenię, więc odpuść zlecenie
Stary
Hustler z Mokotowa, to jak tytuł docenta
Nie jak ci nowi taksówkarze co jeżdżą w krótkich spodenkach
_nauczyłeś mnie paru rzeczy jak przeżyć
W stylu mieć mniejsze mieszkanie, a nie wielki kredyt,
Reżim swojej roboty trzymać, fart czy niefart
To ważne, bo i taksówkarz i raper nie ma szefa
_wozisz ludzi, ja im śpiewam piosenki
Kiedy płacą mamy za co złe nastroje tępić
Śmiechy z tych co uciekają od żon do taxi
Żony ich męczą więc czas w taxi tłuką maxi
I z psów, co zamienili szklankę na kogut z logo korpo
Pieszczotliwie zwÄ…c ich ormo, jesteÅ› mojÄ… mordÄ…
Lecz zdziwiłem się, licząc: *masz czterdziestkę*
Nie opiłeś tych urodzin, nie zrobiłeś siesty
Wysiadasz z czołgu tylko gdy korzystasz z myjni ręcznej
Zaproszenie na flaszkę, asie, przyjmij wreszcie
Ref.
Ten kto przyjrzy się okładce mojej pierwszej solówki
Zauważy, że nie od wczoraj mamy się za kumpli
Trasa, jak we mnie tych czÄ…steczek alkoholu
Że drogo? co ty, droższe taksówki są choćby w Opolu…