(Mes)
Zbliża się do końca drogi, zima supła mu nogi
Jesień dawno zdołała zeń co najlepsze wydobyć
Ma psie spojrzenie, ciepły oddech i chłodny nos
Żadnych porównań, to pies a nie gość
Lata biegania, jebania na pieska i walk
Zostały za nim, teraz może pedigree pal
Może chappi? przysmak się trafi, to wszystko
Żadnych polowań, pracy na lotnisku czy w uzdrowisku
Leżał i myślał o tym... hold up, to pies
Po prostu leżał nie wiedząc czym jest czas i śmierć
Pewnego dnia przyszła pani z takim tematem
Wzrusza ją starość tego egzemplarza ssaków
Ktoś wziął go ze schroniska, umył, nakarmił
Zrobił zdjęcie na billboardy, był twarzą kampanii
O okrucieństwie wobec czterośladów w społeczeństwie
Skojarzenia budził skutecznie widziany na mieście
Dzieciom i psom śpiewano razem sto lat
Na urodziny miał być stary pies i nowa konsola
Nasz bohater zdechł w wieku lat piętnastu
Najadł się do syta, potem pomogli mu zasnąć
Ref. (Mes)
Jakoś ostatnio go nie widzę
Jakoś ostatnio go nie widzę
Może ty wiesz jaki jest powód, what's the reason?
Czemu ostatnio go nie widzę?
(Hade)
Czekając na lekarza myślała o córce - ta za biurkiem
Cały dzień w komórce, żeby zapłacić za ciecz w kroplówce
Te parę stów z emerytury to grosz rocznie
Czas to pieniądz, a z wiekiem - cena rośnie
Myślała o wnukach, nie o tym czy wystarczy
Dziewięciolatek jeszcze nie rozumiał sytuacji
Tak obcy był mu świat krzyży, czerni i trumien
Co innego starszy - ten nie chciał rozumieć
Bał się starości. bał się do niej nie dożyć
Kobieta nie rozumiała, czemu nie dzwoni
Znajomi dawno odeszli, siostra też, nic
Nie wskazywało na to, że stan się polepszy
Biel szpitalnej sali spływała w nią coraz głębiej
Oczy pokryła bielmem, brodziła we mgle
W końcu odeszła, zostawiając światu
Wspomnienia i łzy córki piszącej epitafium.
Ref. (Mes)
Jakoś ostatnio jej nie widzę
Jakoś ostatnio jej nie widzę
Może ty wiesz jaki jest powód, what's the reason?
Czemu ostatnio jej nie widzę?
(Pjus)
Nie będę cię pouczał, pokazywał kto jest lepszy
I tak każdy z nas stanie się czasem przeszłym
Wiec póki tu i teraz ktoś każe pchać ten wózek
Może jakieś emocje w nas dzisiaj obudzę
Bo dlaczego luzem biegające psy i koty
Detonują więcej uczuć niż energii trotyl
A gdy idę do roboty mijam słup pełen ogłoszeń
Pod nim starsza pani co nie śmierdzi groszem
"i nie pachnie jak wszyscy i jakaś taka krzywa"
Stara znaczy gorsza, bo w sumie jej nie widać
Byłbym kłamcą hipokrytą mówiąc że znam ją dobrze
Zarzucając że nikt nie poszedł na jej pogrzeb
Ale może to czas by w końcu stał się istotny
Jakiś ludzki odruch - nie tylko ten wymiotny
Bridge (Mes)
Pies podczas zimy błaga spojrzeniem
Nagi, bezbronny, chwyta mieszczańskie serca
Człowiek zimą odchodzi w milczeniu
Nie błaga, jest godny i godnie stąd się ukręca
Alkopoligamia.